trzymam kciuki dietke :* i gratuluje marchewki :*:* oby tak dalej :)
Wersja do druku
trzymam kciuki dietke :* i gratuluje marchewki :*:* oby tak dalej :)
Dziś sobota. Myślałam, że będę spala dlużej, ale jednak nie. Zaraz ćwiczonka, jak to pani od w-f mówi...idę się pocić....
Witam;*
ja tez dzis sie wczesnie obudzilam;p ale chyba jeszcze sie poloze;p
milego weekednu;*
ja niestety też dziś wstałam wcześniej ;P trzeba sprzątać i te inne pierdoły ;PP
ja też wcześnie wstałam..choć wczoraj położyłam sie późno :roll: jakoś spać nie moge :/
a jak marchewki rlz z tym że teraz są jakieś takie nie dobre :roll:
Jesteś bardzo dzielna! Tak trzymaj!
butterfly87 - Oj tak, marchewka wyciągła mnie z tarapatów :P
grubasek1992 - no to dobranoc
ALiS1992 - no własnie to jest najgorsze. Sobota jest fajna, ale w tym dniu trzbea sprzątać:/
monia6 - no powoli przyzwyczajamy sie do szkoły...
Miciaczek - no jasne...
Dziś sobota. Co by tu robić? Trzeba dobrze wykorzystać ten dzień...
Od przyszłego tygodnia już zaczynają się testy. Drugi tydzień a tyle już nauki tragedia....
Ten tydzień minął wyjątkowo szybko. Zbliża się czas ważenia....poniedziałek...
no ja sie bede wazyc jutro :roll: :? i moge sie zalozyc ze moja waga stoi w miejscu :cry: w ogole czuje ze chyba przytylam :cry: wydaje mi sie tez ze brzuch mi sie zwiekszyl mimo ze nadal jest twardy i w ogole :cry: kurcze jeszcze przez wakacje jak cos zjadlam to czulam sie tak akurat a teraz jak cos zjem to jestem zaraz pelna i nie najlepiej sie z tym czuje :cry: ahh zaczela sie szkola i same problemy z dietka :evil:
iwonka16 - dasz radę...nie poddawaj się...na pewno coś schudłaś...może tylko ci się tak wydaje...dasz radę...
Kurcze, ale jestem z siebie zadowolona. Co kogo widzę, to mi mówią, że się zmieniłam, że schudłam. Jest to bardzo miłe. Schudłam dopiero 3 kg (tzn. dokłądnie nie wiem, bo dopiero w poniedzialek się ważę), a juz są efekty. Super. To bardzo motywje i daje większego kopa, żeby się odchudzać....
Dziś popełniłam jedne grzech. Wypiłam czekoladę na gorąco. Miałam na nią wielką ochotę. Potem miałam wielkie wyrzuty sumienia, ale i tak czasem można sobie na coś pozwolić , a po za ty i tak zmieściłam się w miom limicie 1200 kcal. Także nic takiego się nie stało....
wiecie co , zazdroszcze wam :D ja nie moge sie przemóc i zjeśc chociaż kawąłka czekolady..dla mnie to poprostu owoc zakazany ... przez 4 miesiące nie miałam w ustach żadnych słodyczy a ni nic....mam nadzieje żę w końcu zakończe tą diete kiedyś i zjem sobie cosik pysznego :oops: