hej laseczki
wiem ze to moj kolejny temat...ale tak wyszlo.Dawno tu nie zagladalam...wiem ale bylam w dolku i to strasznym...zaczelam sie odchudzac...bylam sama,bylam zachlanna...chcialam schudnac 10 kilo,szybko,bez treningu...zrezygnowalam ze slodyczy,potem z jedzenia...tzn jadlam bardzo malo...nie dosc ze nie pomoglo to jeszcze przytylam waze teraz 63 kilo teraz wiem ze takie odchudzanie nie ma po prostu sesnu
wzielam sie w garsc...i postanowilam napisac.Mam nadzieje ze mi pomozecie...bo tak naprawde bez was mi sie nie uda,bez waszych komentarzy,milych slow,waszych histori...
wiem ze napewno jest tutaj jaksa osobka podobna do mnie,ktora takze potrzebuje wsparcia...prosze niech napisze...niech pisza wszyscy...bo kiedy pomagamy innym mozemy pomoc takze sobie
oto moj nr gg

6568099

a oto ja...

63 kilo

160cm

biodra 90cm

pas 75 cm

postawilam sobie takze plany,ktore postaram sie zrealizowac...ktore musze zrealizowac

stosowac diete 1000 kcal

robic dziennie 60 brzuszkow

zrezygnowac ze slodyczy

co sobote odwiedzic silownie

to tyle...prosze piszczie do mnie...