Też myślałam już o tej diecie, ale trochę się boję jojo.
Życzę powodzenia i gratuluję odwagi :D
Wersja do druku
Też myślałam już o tej diecie, ale trochę się boję jojo.
Życzę powodzenia i gratuluję odwagi :D
Też myślałam już o tej diecie, ale trochę się boję jojo.
Życzę powodzenia i gratuluję odwagi :D
Też myślałam już o tej diecie, ale trochę się boję jojo.
Życzę powodzenia i gratuluję odwagi :D
no kurde szalu dostane z tym forum... grrrr
gratuluje silnej woli..ja nie wiem, czy wytrwałabym na tej dietce:p
Pomidory teraz droooogie ;) 8 zł/kg ostatnio widziałam ;) Ale kopenhaska to chyba nie może drogo wychodzić, skoro się tak mało je. Jak Ci dzisiaj idzie?
troche mnie na forum nie bylo a tu juz jakaś kopenhadzkąstusujesz. Przestan! Zniszysz sobei zdrowie i metabolizm. To bez senstu;p
no co do metabolizmu to prawda :?
No dziewczynki nie pisałam bo mi wogóle się strona główna nie ładowała.
Wiem, ze jest mnóstwo przeciwników diety kopenhaskiej (sama do takich należałam;p) ale... możecie wierzyć lub nie to dla mnie najłatwiejsza dieta na jakiej byłam do tej pory ;)
Normalnie sobie powiesiłam na szafie cały jadłospis i go konsekwentnie przestrzegam ;).
Dzisiaj impreza u mnie w domku. Imieniny tatusia. Ciasta, lody, zajebista kolacja... a mnie to nie rusza ;) I nawet nie żałuję że tego nie jem ;p Gdybym była ta innej diecie na pewno bym się skusiła ;) A teraz? Wogóle nie odczuwam ochoty na słodycze, na chleb...
Przyjaciólka mamy powiedziała mi dzisiaj że super wyglądam i że dużo schudłam :D
Hmm... nie uważam, że ta dieta jest jakaś rygorystyczna. Ja absolutnie nie odczuwam głodu. Dzisiaj np. zjadłam przed wyjściem do szkoły jogurt naturalny i marchewkę, a po powrocie ze szkoły mango, duże jabłko i serek wiejski. I na prawdę nic więcej bym w siebie nie wcisnęła ;)
A i owszem metabolizm mi się także poprawił.
Generalnie uważam, że dzięki tej diecie poprawiłąm swoją silną wolę :) Może to głupie, ale jak wczoraj się zapomniałam i wzięłam tic-taca to od razu go wyplułam ;) Nie no nie dlatego że ma AŻ 2 kcal :D Tylko dlatego że sobie postanowiłam - tylko to co jadlospisie i ćwicze silną wolę :)
Postanowiłam sobie, że zważę się dopiero po zakończeniu kopenhaskiej tj. 26 maja. W ten sposób też ćwiczę silną wolę, bo korci mnie żeby stanąć i sprawdzić jakie rezultaty są 5 dnia kopenhaskiej ;)
Ale nic.. trzymam się i czuję się super:)
Odnalazłam kolejny plus w tej diecie, skoro na prawdę nie sprawia mi problemu, będę urozmaicać powoli jadłospis kopenhaskiej po upływie 13 dni. I mam nadzieję, że dzięki temu uniknę efektu jojo. Pozwalać sobie będę raz w tygodniu na pieczywo, może nawet na słodycze :)
Hmm... może faktycznie jeszcze za wcześnie na takie stwierdzenie, ale ta dieta jest pierwszą dietą która działa przed wszystkim na moją psychikę. Nie chcę mówić przysłowiowego "hop", bo czeka mnie do "przeskoczenia" jeszcze 9 dni, ale mam nadzieję, że będę nastawiona równie pozytywnie jak teraz :)
Pierwszy raz w życiu mogę napisać, że nie tęsknię za słodyczami, za chlebem, nawet za chipsami! I pierwszy raz to będzie szczere ;)
Cieszę się, że zdecydowałam sie na kopenhaską, bez względu na wynik fizyczny, psychiczny uległ już znacznej poprawie :)
Pozdrawiam Was wszystkie ;*
NIE! NIE ! NIE!
przestaniesz mnie inspirowac na kopenhaskiej :*[/code]