Ehhh u mnie też strasznie duzo nauki, a jakoś nie mam ostatnio zapału. Nawet nie przeraża mnie perspektywa najgorszego świadectwa w historii świadectw :wink: Fajnie że kolega zauwazył, u mnie to tylko widzą jak ktoś przytyje :?
Wersja do druku
Ehhh u mnie też strasznie duzo nauki, a jakoś nie mam ostatnio zapału. Nawet nie przeraża mnie perspektywa najgorszego świadectwa w historii świadectw :wink: Fajnie że kolega zauwazył, u mnie to tylko widzą jak ktoś przytyje :?
No i spałam 3,5 godziny... ;) Teraz czas zacząc angielski... Na obiad zjadłam activie bo nic innego bym nie wcisnęła (to pewnei wyrzuty przez biały chleb;p) Takżde dobiłam do tysiaczka i mogę się cieszyć ;)
Postaram się jeszcze na rowerku pojeździć bo wczoraj tyłka nie ruszyłam;p
ja też bym sobie pospała.. ;)
no to ruszaj tyłeczek.. i na rowerek:D powodzenia;)
NO więc laski. Przejechałam 30 minutek na rowerku, oł je!
Pozatym chciałam wam napisać, że od tygodnia piszę sobie codziennie na prawej dłoni "69". Dlaczego? Otóż, aby pamiętać moją wagę wyjściową. I wiecie co? Sprawdza się! Kiedy chcę sięgnąć po coś słodkiego wystarczy że spojrzę na rękę i przypominam sobie czego znów nie chcę zobaczyć na wadze. Pozatym, kilka razy dziennie w szkole ludzie się mnie pytają czemu mam napisane "69" na ręce (są spekulacje, że jestem zboczona - pozycja 69;p ) Ale to daje mi większą motywacje jak kilka razy dziennie usłyszę ile ważyłam... ;) Polecam!
to jak mnie ebdzie do zarcia ciagnelo chyba napisze na rce 48, czyli ta do ktorej daze :D :P no 69 troche sie wydae zboczone :P
ahaha no 69 tez kojarze z czyms innym<lol>
ale dobry sposob na motywacje:D
świetny pomysł ja sobie kiedys na lodowce przyczepilam karteczke z waga do ktorej daze
69 haha dla mnie jednoznaczne :lol:
no właśnie o to chodzi xD ludzie przypominają mi przez cały dzień ile ważyłam i ile już nie chcę ważyć;p
Dzisiaj dzień średni.
Rano mała miseczka płatków corn flakes.
W drodze do domu (po lekcjach) bułka ciemna
później po 3 godzinach korków z matmy (OMG!) byłam taka głodna że zjadłam NORMALNY obiad mamy ;) tzn. kotlet drobiowy+ kilka ziemniakó+ mini ogóreczki.
pół godziny później wciąż chciało mi się jeść tak więc były 2 kromki ciemnego chleba z twarożkiem śmietankowym + nestle fitness bez mleka (wybrałam te jogurtowe- zawsze tak robię ;D najlepiej smakują bez mleka )
Hmm... mam nadzieję, że nie przekroczyłam jakoś mega masakrycznie 1500 kcal. A nie chce mi się liczyć... ;)
Dzisiaj wieczór z matematyką... xD enjoy me.
Wieczór z matematyką... :roll: