Dziewczyy nawet nie wiecie jak ja bardzo chce jeść z 2000-2500 kalorii dziennie tak stale!
Ale nie potrafie...
Właśnie dziś po 3 dziach jedzienia poniżej 1000 się obżarłam. I dobrze wiem już, że jutro albo nie zjem nic albo minimum. Chciałabym zjeść normalną dawkę, ale wtedy waga nie spadnie do tej jakiej była przed takim napadem. A mam świadomość że ta waga jest zbyt niska, lecz nie umiem inaczej. Czuje się taka napchana że mieśnie mnie bolą..to są myśle bulimiczne napady..może nie aż jak one tak dużo, ale wszystko naraz więc na to samo wyjedzie.
Chciałabym zjeść jutro normalne posiłki tak z 2000 kalorii ale wiem ze po napadzie nie będe w stanie! bede czuła się ocieżąle i nie będe mogła spojrzeć w lustro
Co do okresu to w tym miesiącu sie spóźnia..wiem Ally, bo już leczyłam się hormonami.
A że mam anę już usłyszałam od niejednej osoby..
Moja koleżanka próbuje mnie dożywić.
Reetyyy....jak ja baardzo chiałabym jeść normalnie! AAle nie ja to muszę się głodzić i obżerać na przeian
Wyjściem jest po tym napadzie zebranie w sobie siły i zjedzenia jutro n.o.r.m.a.l.n.e.j dawki kalorii? Dajcie mi trochę wskazówek bo chcę najpierw sama z tego wyjść.
Zakładki