Och ja czekam na ten dzień kiedy kupie sobie dzinsy w rozmaiarze 36 :D Pewnie za jakieś pół roku :)
Wersja do druku
Och ja czekam na ten dzień kiedy kupie sobie dzinsy w rozmaiarze 36 :D Pewnie za jakieś pół roku :)
Widzę że mój post przybrał charakter meterologiczny :P ja tam mysle że wybrałysmy sobie mimo wszystko dobrą porę na odchudzanie, w zimie można ukryć to i owo pod długimi spodniami i grubymi spodniami a potem wiosna zrzucimy ciuszki by ukazać światu boskie ciałka :lol: :lol: :lol:
No dokładnie. Gdy przyjdzie wiosna wszyscy zobaczą jakie laski jesteśmy :lol: Teraz poprostu ukryjemy je pod grubymi swetrami :D
Nowe ulepszenia mojego Planu Odchudzajacego:
:arrow: codzienny ruch :!:
:arrow: 4 główne posiłki i najwyżej 2 małe przekąski w ciągu dnia
:arrow: owoce do 2 razy dziennie
:arrow: wcieranie w ciałko balsamu ujedrniajacego
Bio widzę że strasznie wolno chudnę... A tak do grudnia chciałabym ważyć 52 kg :) jeśli cokolwiek schudne to bedzie dobrze :D
A dzis ide odwiedzic moje kochane stare gimnazjum bo maja ślubowanie :) Jeju nie byam tam od zakończenia roku szkolnego :oops:
Dziękuje za odwiedzinki :) Będe wpadać :*
Bardzo dobrze.
Ja tez zrezygnowalam z tylu owocow...Wcale nie sa takie dobre, a zwlaszcza jablka, bo przez nie mi sie brzuch wzdyma... :roll:
a jabuszka są dobre podczas diety :P
Ja myślę, że zima nie jest dobrą porą na odchudzanie. Oczywiście w zimie, tak jak napisałaś, można się ukryć pod grubymi swetrami, a na wiosnę pokazać się szczupłą. ALE zwróć uwagę że w zimie nie ma już tylu warzyw i owoców w sklepach ( no niby są, ale czy zdrowe i smaczne), więc jest trudniej, bo warzywa to podstawa diety...
Najlepsze na odchudzanie jest lato: mniej chce się jeść i jest duży wybór zieleninki...
Ale nie ma co czekać do lata! Teraz trzeba się wziąść za siebie, żeby w wakację pokazać się na plaży, co ;) :D
No taak zima jest trochę trudna, ale ja właśnie w zimię schudłam najwięcej :wink:
mi sie w ziemie bardziej chce jesc niz w lecie...
nie wiem... ja odchudzac moge sie zawsze;]
ale fakt na wiosne odslaniamy co mamy:D (a raczej czego JUZ nie mamy)