-
Będzie dobrze. Tobie przynajmniej rodzice pomagają, mi nie. Moja dieta jest do bani. Fajnie że pójdziesz do dietetyka, w Krakowie na pewno jest ich wielu. Moja mama nie chciała mnie do dietetyka zabrać, może dlatego że w Gorzowie raczej żadnego nie ma, ja przynajmniej nie znam nikogo takiego. No i mam doła bo zawaliłam znowu dietę, ale cieszę się, że z Tobą już lepiej.
-
ja tez nie slyszalam zeby u mnie w miescie byl jakis dietetyk...
nie martw sie
w sumie to dobrze ze nie liczysz tych kalorii... nawet bardzo dobrze odpoczniesz sobie..
wez sobie relaksujaca kapiel i sie wyluzuj;]
-
Zuki i jak samopoczucie? Lepiej troszkę? :wink:
-
Cześć dziewczyny!
Ostatnio mam mało czasu. Kalorii nie liczę, jem wszystko. Nie wiem jakim cudem (jedząc tak na 'oko' 2200 kcal) zgrubło mi się 0,6 kcal :| A z resztą, nie obchodzi mnie to. Spodnie mi spadają bez paska i to się liczy.
Pamiętam, jak kiedyś miałam taki paskudny wałek na wysokości pempka, teraz już go nie ma, więc chyba te półtora miesiąca nie było stracone ;)
Jest szansa, że w BN przyjedzie do mnie rodzinka. Nie będę się hamować, święta są raz w roku (coś dużo tych okazji do odpuszczania :roll: ) i dopiero jak pójdę do dietetyka to zacznę od nowa.
A co tam u Was? Muszę trochę ponadrabiać i pozaglądać na Wasze wątki ;)
Dobranoc :*
-
Zuki,ja też bym chciała do dietetyka :(
-
racja raz na rok trzeba sie porzadnie najesc:P
-
Najgorsze jest to, że nie wiem gdzie znaleźć jakiegoś dietetyka... :?
Trzeba będzie ruszyć tyłek i trochę połazić i poszukać...
a teraz idę sprzątać
dobranoc :*:*
-
Czyli widzę, że u Ciebie nie najgorzej :wink: Dobranoc:*
Pewnie i ja chciałabym do dietetyka iść :twisted:
-
Ja też bym chciała do dietetyka :twisted: w Krakowie na pewno jakiś się znajdzie. ;)
-
Szkoda, że nie mieszkam w Krokowie albo Opolu :wink:
:D
-
Dietetyk pewnie dużo kosztuje ;p
-
na dieta.pl tez sa dietetycy mozna sie ich zawsze o cos zapytac
-
No to co, że trochę kosztuje... :P Ze mną chyba coś nie tak w ogóle jest. Jem 1200 kcal i mi waga się podnosi. To nie jest normalne, moja matka sama zaproponowała dietetyka. Jak wezmę tabletki uspokajające (po których teoretycznie powinno chcieć się spać), to nie mogę zasnąć do 3 :?
Eh... ja bym się mogła z KrK wyprowadzić. Wnerwiają mnie korki... :evil:
Od jutra liczę kcal, ale ustawiam sobie limit 1700 kcal, albo coś koło tego. Nie żeby się 'odchudzać' (bo to i tak nic nie da), ale żeby się nie obżerać. :P
Co tam u Was?
-
Ja do dietetyka nie pójdę, sama wiem tyle na temat diet że za dużo tej wiedzy.
Trzymaj się. Limit dobry, poniżej zapotrzebowanie ktore zawsze jest ok 2500, wiec po pewnym czasie ci coś poleci.
-
Tak, Zuki, bardzo dobry plan :wink: Ale proszę Cię, zmień ten opis w Twoim profilu, bo mi się smutno robi, jak tam patrzę.. nie powinnaś tak o sobie myśleć :(
-
Dobry pomysł, odpocznij sobie troche od dietki a potem wróć...
-
-
Chwila przerwy każdemu się przyda :twisted: , ale później Boże Narodzenie... rodzinka w końcu wpada, więc wątpię żebym się hamowała :P przynajmniej będę miała gotowe postanowienie noworoczne schudnąć i w Wielkanoc się tak nie napchać :P
W przyszłą środę (20.12) jadę po prezenty do Galerii Krakowskiej... już nie mogę się doczekać :twisted:
A teraz lecę do książek, mam chyba jutro konkurs z biologii, a nawet do podręcznika nie zajrzałam... Może wpadnę później
Paaaa :*
-
taka przerwa czasami kazdemu dorze robi:)
-
Powodzenia na konkursie ;)
-
Taa, powodzenia w konkursie i w ogóle we wszystkim :wink:
Ale potem daj znać, jak Ci ten konkurs poszedł :D
-
Mam straszny mętlik w głowie... miesza mi się wszystko :? A dopiero naumiałam się połowy tematów z podręcznika, które chyba obowiązują na konkursie... :( jak się okaże, że pomieszałam daty i jutro go jednak nie ma to nie wiem co zrobię :evil:
I... zachodzi drobna zmiana. Od jutra 1500 kcal, a w BN jednak będę się hamować (ale nie jakoś drastycznie :P), spróbuję wszystkiego ale nie będę się napychać (i tyć...) jak to zawsze robiłam. Zmieniłam zdanie jak przeczytałam posta housebabe w jej temacie. ;) (ratujesz moją wagę xD :*)
VoicaTortoa i MakeMeHappy przyda się :P A nie dziękuję, bo to podobno przynosi pecha xD
Dobranoc :*:*
-
Dasz radę z tym konkursem, na pewno pójdzie Ci świetnie, a może nawet go wygrasz? Kto wie? :P
Dobranoc :*
-
trzymamy za ciebie kciuki- ni ema to tamto:P
-
-
Hej!
Ten konkurs na pierwszej lekcji, trwał 30 minut, było 25 pytań zamkniętych... siedziałam w sali koło 15 minut. Połowę pytań byłam pewna, resztę strzelałam, bo nie było tych informacji w podręczniku :evil:
na plastyce kobita zrobiła kartkówkę... rozwaliło mnie pytanie 'Claude Debussy maluje dźwiękami, rozwiń to pojęcie i wykaż przykłady' lol :p paranoja, na fizyce też kartkówka... :roll: trochę zrypałam, ale to drobiazg :P
Dzisiaj przywożą mi kanapę i 2 finki, jutro mi to wciągną (dosłownie :P) do pokoju, na linie na balkon a potem do majne pokojen. :twisted:
śniadanie: 2 kanapki z Almette/serkiem białym lekkim 180 kcal
II śniadanie: jabłko 60 kcal
obiad: rybcia i warzywka z patelni, cappuccino rumowe :P 338 kcal
podwieczorek: batonik musli orzechowo-migdałowy, kawa z odrobiną cynamonu (swoją drogą pyszna :D) 133 kcal
Czyli 712 kcal. :shock:
Nie mogę uwierzyć... :? a co tam :P przeżyję xD
Jednak w piątek jadę po prezenty ]:-> pojadę na rynek, bo jest teraz kiermasz świąteczny i wieeeeele fajnych rzeczy, i do Galerii Krakowskiej...
:twisted: już się nie mogę doczekać ;)
A teraz mykam do nauki... :roll: jutro mam 2 sprawdziany i Bóg wie co jeszcze...
Pa :*
-
kolacja jakas bedzie ja mysle:>
-
oczywiście :D właśnie zaraz idę coś przyrządzić ^^
-
-
Dziękuję :D
kolacja:
- jogurt Dr. Oetker migdałowy z makiem
- tosty graham z Turkiem ogórkowym/Almette
- herbatka 'świąteczna' Lipton (pyyycha :D Z goździkami itp... :twisted: )
Razem 315 kcal
A dzisiaj ogólnie 1027 kcal ^^
-
-
Hej :*
Przez weekend siedziałam ponad 13 godzin nad projektem z matematyki, a dzisiaj przychodzę na lekcje, pokazuje babie czy moje dzieło jest dobre a ta: 'Nie... za takie coś jedynka jest!! To miało być ciekawe... a Ty chyba referat napisałaś...' super!!!!! A to na jutro... :? Dopiero na lekcji powiedziała (dzisiaj), że to ma nie być referat ani plakat :? Chciałam wziąć żyletkę i się pokroić w kiblu... :evil: Ale i tak nie zrobię tego projektu, nie mam czasu... :/
Przynajmniej klasówka z angielskiego dobrze mi poszła. Z jednej części dostałam 6, a z drugiej jeszcze nie wiem :D
A dzisiaj tak:
śniadanie: jogurt z Kanguskami, kanapka z Almette
II śniadanie: jabłko
obiad: ryż, sos chiński z kurczakiem, kawałek ananasa, cappuccino rumowe
podwieczorek: jakieś ciastko ( :oops: ), kawa z cynamonem :D
kolacja: kiwi, bułka z dżemem/szynką z indyka, herbata
Czyli 1163 kcal.
Jutro mam klasówkę z biologii, polskiego, powtórzenie materiału z całego roku z historii... :? Żyć nie umierać... :x
Trzymajcie się :)
-
uhhh to szkoła..
wspolczuje i powodzenia w sql ;*
-
Szkoła jest do ..... No ale nie martw się, Święta już niedługo ;)
-
ciesze się ze spedzimy swieta razem :)
a co do prezentów, to skad doszla Cie plota że kupujemy prezenty tylko dla swoich rodzin?:>
moja mama mówiła że robi tak że każdemu kupujemy :)
im wiecej prezentów tym lepiej :twisted:
-
ee... moja mama, ale ona to cioci Helence mówiła chyba ^^
powiem jej co Twoja mama mówi i pewnie do Was jutro zadzwoni :D
-
-
Madzia nie moge sie doczekac świaaat :)
żeby tylko snieg byl :p
w piątek jade na konkurs kolęd angielskich lool gdzie ja i śpiewanie ale dobra :o
ej nie uważacie że powinni ać wiecej emotikonów? bo taki mały wybór i nie moge czesto znalesc jakiego bym chciala :evil:
ej wiecie co.... xD w weekend się chyba spotkam z tym kolesiem co się w nim bujnęłam na zabój <3 słodki jest (a to że chodzi z moją koleżanka ale nie taką bliską, to tylko szczegól -.- ) chyba chamska jestem nie ? :cry:
ale ona go raczej nawet nie kocha...
o nain jutro kartkówen z niemieckiennn :[
-
A ja lubie niemiecki :D nauczyciela też bardzo lubię :twisted:
Też chce święta.... śnieg musi być :x w piątek jadę z przyjaciółką do Galerii Krakowskiej :P Dziś pisałam klasówkę z polskiego, jutro z biologii i chemi... :evil: uwielbiam koniec semestru :? a w przyszłym tygodniu z historii -> materiał od początku roku (fuck, 90 stron =]) i praca klasowa z polskiego z lektury... żyć nie umierać, i to pare dni przed świętami =]
śniadanie: taki fajny duży rogalik maślany podzielony ma 4, z: turkiem figurą ogórkowym, konfiturą morelową, Almette jogurtowym, serkiem hochland Fit, kawa bio-active Natural Cafe z mleczkiem kokosowym :D
obiad: kotlet z kurczaczka, ogórek konserwowy, kawałek papryki, ziemniaki, surówka z marchewki i jabłka
podwieczorek: crunchy orzechy i migdały, kawa
podwieczorek II: jabłko, cappuccino rumowe
Do tej pory 1006 kcal.
Wiecie co? Chciałabym jakąś inną dietkę zastosować, tak po świętach, żeby może trochę szybciej schudnąć... tzn. w ogóle schudnąć. Macie jakieś propozycje?:D Tylko błagam, nie kopenhaska :mrgreen:
-
Ja Ci niestety nie doradzę, bo sama schudnąć nie potrafię mimo że w dietach oczytana i całą teorię mam w małym paluszku to stosowac nie umiem :cry: