No ja niestety nie mam innego wyjścia niż jesć to co gotują...eh...
Wersja do druku
No ja niestety nie mam innego wyjścia niż jesć to co gotują...eh...
To dokładnie jak ja... nawet czasami jak jest pizza to dla mnie nic innego nie kupują, a później się drą, że nic nie jem :?
Ja mam o tyle dobrze, że mogę wynegocjować coś niskokalorycznego...
Nie no, moja mama z reguły robi to, o co ją proszę. Ale często robi też 'normalne' obiady :? A ja sama sobie nie mam kiedy gotować :/
Ja nie gotuję... ale jak zjem kaloryczny obiad to podem kolacyjka jest lekka ---> jabłko ;)
Ale w niedzielę może znajdzie się troszkę czasu... Sposób MakeMeHappy też jest niezły
Tak skuteczny pod względem ilościowym kcal, ale jak ktoś jest bardzo głodny, bo obiad kaloryczny ale nie sycący to raczej się nie sprawdzi...
Poza tym jednak trza negocjować by coś mniej kalorycznego...tylko jak :?
Najlepiej jakby się mama zaczęła odchudzać. Moja miała, ale coś wymięka. =]
eh... no nic jakoś trzeba iść dalej...
No... trzeba, trzeba... a nuż się poprawi... :roll:
Zjadłam jeszcze Danio lekki waniliowy. Czyli łącznie dzisiaj 960, jeszcze później kolacyjka. Mam straszną ochotę poćwiczyć, ale matka mnie chyba zabije jak zaczne :? No nic, pozostaje mi zabierać się do książek...
Właśnie książki... taka mała sterta na mnie czeka :roll:
czego Cie zabije?
Za wczoraj :D Bo chyba półtorej godziny ćwiczyłam. Później mi się w głowie kręciło, słabo mi było i mi się puściła krew z nosa. I dzisiaj mi zakazałam :? No nic, ona wcześnie chodzi spać to całą noc mam dla siebie :D
hehe
no fakt fakt... nie wolno az tak bardzo:P
Tylko nie przesadzaj... Ona przecież się o ciebie martwi :D
Zdrowie przede wszystkim :wink:
Zdrowie to podstawa :D
Wiem, wiem :D Ale trochę muszę poćwiczyć, nie wiem czemu, czuję taką potrzebę :twisted: i muszę to wykorzystać, bo jak nie poćwiczę przez 2-3 dni to wchodzi we mnie leń i mi się nic nie chce :D
Dobra... teraz kolacyjka i wracam do przepisywania zeszytów. :P
Później zdam raporcik z dzisiejszego dnia. ;)
Rozumiem z tymi ćwiczeniami, mam teraz to samo. Jak już się wpadnie w ciąg to ciężko z tego wyjść :P
Nom ale trudno jest wpaść w ten ciąg ja próbuję, zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
Mi ta chęć jakoś sama przyszła :D
Jestem już po kolacyjce, więc za jakieś 40-50 minut zacznę ćwiczyć. Ale dzisiaj może trochę mniej :roll: Mam ochotę sobie na rowerku pojeździć... Co się ze mną dzieje?! :shock:
RAPORT:
śniadanie: jogurt Danone naturalny z ziarnami zbóż, 2 kromki chlebka żytniego z almette jogurtowym i serkiem topionym, pomidor i kawa zbożowa 262 kcal
II śniadanie: kiwi i średnie jabłko 110kcal
obiad: schab wieprzowy, gotowana biała kapusta, 2-3 małe ziemniaczki 329 kcal
podwieczorek: Monte drink (3/4 kartonika) i Danio lekki waniliowy 260 kcal
kolacja: serek wiejski Piątnica ze szczypiorkiem, 2 tosty z konfiturą morelową 282 kcal
RAZEM: 1242 kcal
Czyli dobrze :D Już zaczynam jeść mniej więcej codziennie tyle samo. Nie tak jak kiedyś, niecałe 900kcal i tak dalej.. :)
Bdb ;-)
:shock: Właśnie oglądam reportaż z ABC na temat dziewczynki, która w wieku 12 lat ( :!: :!: ) ważyła 110 kilo! :shock:
Uh, po raz pierwszy cieszę się, że wyglądam jak wyglądam...
ładnie Ci dzisiaj poszlo:)
ehh ja widzialam goscia ktory wazyl 300...;/
w niektorych krajach przeciez na sile sie dzieci tuczy
No :? albo w niektórych krajach jest tak, że jak babka jest chuda, to żaden facet jej nie będzie chciał mieć za żonę... musisz być gruba po prostu :D Ale to ma sens, bo tam jest taki klimat, że jak będzie brakować jedzenia to gruby schudnie, a chudy umrze. :]
To zabieram się do ćwiczeń ;)
grubosc jest oznaka majetnosci i dobrobytu...
ja jednak zaczynam od poniedzialku... tak ju zna 100%
Czytałam o tej dziewczynce. Odessali jej 15 kg. Też bym chciała sobie odessać te 15 kg ;)
A te kraje to kraje afrykańskie, chyba 2 takie są..
mi by mogli z brzucha odessac jeszcze z tego dolu..:D
Ty już jesteś szczuplutka :)
Wiem, że jeden ten kraj to Mauretania :P
A ja bym nie chciała, żeby mi tłuszcz odsysali :? To takie pójście na skróty, bardziej bym się cieszyła, gdybym sama straciła kilogramy :P Chociaż niekiedy jest ciężko i to raczej konieczne... :roll:
O nie! Moja mama ciasto piecze :evil:
hehe nie daj sie ciastu! :twisted:
ciasto jest be:P pamietaj
ja bym chciala bo mi strasznie ciezko zgubic ten brzuch a on glupio wyglada
Niedobre ciasto niedobre a sio!! Mój brzuch jest w ogóle do kitu... :(
U mnie też jest ciasto. :P Teraz już raczej resztki. I się nie dałam! :D Ty też się nie daj!
u mnie jak ostatnio bylo to wcale mnie nie kusilo...
to SB cos jednak w sobie ma bo nie ciagnie mnie tak do slodkiego
podobnie jest z makaronem, ktory przeciez przed SB jadlam codziennie chyba przez 2 miechy
Hej!
Już jestem po ćwiczeniach ;) Tak jak obiecałam skróciłam trochę czas ćwiczeń. Tak więc:
-> aerobic (rozgrzeweczka, to 'The Ultimate Dance workout by Deanne Berry) 15 minut
-> pilates 25 minut
-> 8 minuts ABS
-> rytuały 3 powtórzenia
-> tae bo with Billy Blanks, rozciąganie 6 minut
Razem: jakaś godzina :P
a miałam w planie jeszcze jakieś 30-40 minut ^^
Wcześniej jeszcze byłam na spacerku, łącznie 40 minut (po południu).
Ciasto się piecze, ale ja go nie chce :evil: i nie zjem :!: właściwie to nie rozumiem mojego brata :? Jest niższy ode mnie, młodszy, ma 75 kilo i nic z tym nie robi! A jeszcze ciągle ciasta się domaga :shock:
Kiedyś sobie nie wyobrażałam dnia bez rządka - dwóch czekolady, teraz już mnie nie ciągnie :D
no i bdb! tak ma byc:)
jestem z ciebie dumna 8)
Ja z siebie też xDD
Teraz idę sobie zrobić herbatkę i nalać wody do wanny 8)
A co tam u Ciebie?:)
Bardzo ładnie. Ciasto blee... ;)
a mnie ciagnie do chipsow frytek i takich tam:P
ale spoko nie zjem...:)
chociaz jakies male frytki keidys...
Przeszłam koło tego strasznego ciasta i go nie tknęłam :twisted:
Teraz idę się wykąpać :)
kasi3kżyczę wytrwałości w opieraniu się tym małym potworom :D
I BARDZO DOBRZE!
Niech sobie to ciaslo glupie nie mysli ze Ci skusi!
U mnie ok siedze i popijam mineralke:)