-
Uczulenie na słodycze? :shock: nie wiedziałam, że można mieć :shock:
Suszona nie daj się!! :twisted:
Paczek170 brawo :P
A ja już jestem w domku i zajadam się pysznym zielonym jabłuszkiem :twisted: Miałam taką ochotę na ten sernik i drugie ciasto cioci ale się nie dałam 8)
Mam na dzieję, że w Boże Narodzenie nie napcham jakoś bardzo, żeby nie przytyć :evil: ale to jeszcze trochę czasu :D
-
Boże Narodzenie to dopiero będzie próba silnej woli jak na razie gratuluje przetrwania :wink:
-
mam nadzieje ze damy rade
-
-
ja w sumie juz nie chce wiecej schudnac ale mam nadzieje ze nie przytyje znowu...
-
szuszona nawet tak nie myśl! [że przytyjesz :x]
A teraz czas na codzienną spowiedź:
śniadanie: jak już pisałam 330 kcal
u rodzinki: roladki mojej cioci i sałatka z kapusty pekińskie, czerwonej fasoli i ogórka konserwowego [to był obiad] ponadto rządek czekolady z orzechami, cappuccino orzechowe, kawałeczek sernika :oops: razem 400 kcal :shock:
Podwieczorek: jabłko 80kcal
kolacja: 2 kanapki z chleba żytniego Schulstad na miodzie, plasterek szynki z indyka, Almette ziołowe, kawa zbożowa 180kcal
RAZEM: jakieś 990 kcal :shock:
Dziwne... byłam pewna że więcej wyjdzie, dlatego nie jadłam już większego obiadu :o
A jak Wam minął dzisiejszy dzień? :twisted:
-
Piękny wynik ;)
Mi minal super, ale pomijam to ze to dopiero drugi dzien odchudzania...
Ciesze sie jak glupia ;)
-
No to co, że dopiero drugi dzień? :D Każdy odchudzania [nie zawalony] jest powodem do dumy :)
-
Tez tak mysle.
Jutro nie polegne.
W ogole nie polegne :P
Jak i Ty! :D
-
No i dobrze :twisted: mam nadzieję, że się spełni... :roll: MUSI! :D