Ale czemu ty nie zjadasz nawet 1000 kcal?! :shock: To niezdrowo!!!
Powinnaś jeść koło 1300-1400 a nawet 1500 kcal. Bo zapotrzebowanie to około 2000 kcal!
A tu ledwo 900! Co to ma być?!
Wersja do druku
Ale czemu ty nie zjadasz nawet 1000 kcal?! :shock: To niezdrowo!!!
Powinnaś jeść koło 1300-1400 a nawet 1500 kcal. Bo zapotrzebowanie to około 2000 kcal!
A tu ledwo 900! Co to ma być?!
Wiem, wiem... :oops: ciągle sobie mówię, że będę jeść więcej, ale jak przychodzi co do czego, to się boje, że zjadłam za dużo... a jak później liczę te kalorie to wychodzi mało :?
Dzisiaj musi być przynajmniej 1000kcal. Musi :!: :D
Trzymamy za słowo :!: ja zawsze odchudzałam się tak że chodziłam wciąż głodna tym razem do tego nie dopuszczam i jak na razie to nie mam napadów :)
Mój program poprawy rozpoczynam od większego śniadania. Zawsze było to około 200 kcal, nawet nie całe, ale dzisiaj było tak:
- chleb żytni Schulstad z serkiem białym
- chlebek pełnoziarnisty z serkiem Turek ogórkowym
- jogurt naturalny Danone z ziarnami zbóż
- czerwona herbatka :D
RAZEM: 311 kcal
Jak dotąd ja też nie miałam napadów. No, oprócz tej wpadki w niedziele :P ale głodna nie chodzę :twisted:
zaraz wychodzę do szkoły, kończe po 16, później aerobic, a po powrocie do domu czeka mnie parę godzin przekładania rzeczy ze starych mebli do nowych :)
Trzymajcie się :wink:
No i ładnie :)
Jednak z aerobicu nic nie wyszło :( Tak mnie brzuch bolał, że nawet ze szkoły wyszłam wcześniej.
Powiedziałam wczoraj mamie, że muszę jeść więcej i dzisiaj zrobiła tzw. wianuszek ryżowy. Czyli ryż, kukurydzę, paprykę, ogórki i mini-kawałeczki panierowanego mięsa z kurczaka. Czyli jakieś 550 kcal :D Jeszcze w szkole 2 jabłka. Już zjadłam 950 kcal, czyli wydaje mi się, że dobrze :)
Oj... jutro środa... Z jednej strony się cieszę, bo zobaczę rodzinke i w ogóle, ale... to jedzenie :evil:
Co tam u Was? ;)
ciesze się że jeszc wiecej, ja przed chwilą zjadłam najlepszy owoc na świecie kaki jest przesłodziutki tylko pewnie ma dużo kcal :oops: oki zjem lekką kolacyjke :)
mmm..... rozmarzyłam się :twisted: chciałabym w końcu jakiś inny owoc zjeść, taki którego dawno nie jadłam, a tu moja mama tylko jabłka kupuje :x Właśnie wcinam jedno :) Za jakieś 30-40 minut kolacyjka. Może poćwicze, ale wątpię, ciągle mnie brzuch boli :evil:
No to raporcik z dzisiejszego dnia:
śniadanie: jak już pisałam rano 311 kcal
II śniadanie: jabłko 80 kcal
obiad: wianuszek ryżowy 560 kcal
podwieczorek: jabłko 80 kcal
kolacja: serek wiejski z brzoskwiniami, chleb żytni Schulstad z soją z serkiem 270 kcal
RAZEM: 1300kcal
Czyli jak obiecałam zjadłam więcej :)
A jutro wielka próba! Moja mama nie wierzy, że nie podjem ciasta... :? Teraz mam dodatkową motywację, aby trzymać się z dala od słodyczy :twisted:
Pozdrawiam :)
powodzenia :) niech moc bedzie z Tobą :P