to po nowym roku do roboty. popieram :D i to porządnie do roboty bo moge się założyć że z karpatki na święta nie zrezygnuje :)
Wersja do druku
to po nowym roku do roboty. popieram :D i to porządnie do roboty bo moge się założyć że z karpatki na święta nie zrezygnuje :)
u karpatka pychaaaaaaaa :D Miłego dnia =*
no i bosko :D mam nadzieje ze u mnie nie bedzie karpatki... u mnie w ogole rzadko sa ciasta na swieta, tylko w zeszlym roku byla karpatka i sernik. mniaaaam sernik...
ja chyba zjem z pół blachy na święta eheh x ]
Widzę, że nie jestem jedyna :D
W święta odpuszczam, a wraz z nowym rokiem zaczynam nową drogę do nowej wagi :twisted: (ale mi się napisało :lol: )
no ja w zeszlym roku ostro dawalam z ciastami xD pychota
święta są raz w roku ^^ po co się męczyć przy stole? :twisted:
no wlasnie nie ma po co. dopeiro draka by byla jakby rodzice widzieli jak sie powstrzymuje przed jedzeniem i by narzekali, ze tyle zrobione, a ja nie jem i si epopsuje :P
Dooookładnie :D
i jeszcze, po co robić komuś przykrość, nie jedząc posiłków w które włożył dużo pracy?:P
a ja juz nie chce tych swiat :cry:
a ja chce mimo wszystko ;p
ally, czemu? :(
ja już się nie mogę doczekać ubierania choiny i strojenia pokoju :twisted: ale póki co czeka na mnie sprzątanie :roll:
nie wiem, po prostu mam gigantycznego doła... :roll:
A ja nie chce Świąt, wolałabym móc sobie z dietką ładnie jechać, a tak będzie przerwa :lol:
Dziś:
Śn. nr 1: Danio brzoskwiniowy ---> 196 kcal
Śn. nr 2: Kanapka (2 kromki pseudo razowego chleba*, masło, szynka, żółty ser, rzodkiewka, papryka) ---> 195 kcal
Obiad: talerz żurku (średnio tłustego, chociaż oni twierdzą że chudy), ryż, mięso jakieś tam i suróweczka ---> 580 kcal
:arrow: Razem: 971 kcal
Teraz herbatka :)
A jak u Was?
_____________
*Pseudo razowy chleb - na opakowaniu jest napisane, że jest razowy, ale jest zrobiony z mąki żytniej z dodatkiem karmelu ;/
słodko to nazwałaś "pseudo razowy chleb" :P
co tam dietka, święta idą :!: :lol:
Oczywiści nie życzę Ci objedzenia się, ale ja do nowego roku zrobiłam sobie wolne ;)
Trzymaj się :*
Ja teraz sobie spokojnie 1500 kcal i nie przejadać się, nie będę na siłę 1200 to po nowym roku ale chciałabym ten kg co mi przybył stracić;)
A mi waga tak dziwnie skacze, przedwczoraj było 61kg, dzisiaj 62,5 kilo... :roll:
Na pewno stracisz :* Wierzę w Ciebie :)
Dziękuję:*
A Ty wywal tą wagę, co ona sobie myśli tak skakać :P Ma pokazywac mniej kg ;)
bezczelna :P Ale nowa, szkoda mi jej xDD
Idę sprzątać i ćwiczyć grę, będę grać dla mojej klasy na konkursie kolęd :lol:
trzymaj się :*:*
nie waz sie codziennie... najwiekszy blad
Ja nie umiem się powstryzmać żeby się codziennie nie zważyć :/
A co do świąt, to ja nie mam zamiaru liczyć kalorii. Pewnie tylko tak mówię, ale postaram się naprawdę nie ograniczać
MakeMeHappy ładnie dzisiaj zjadłaś. I widzisz, może się udać :*
Oto przestroga: nigdy za wcześnie nie należy mnie chwalić, bo oczywiście jak to ja musiałam się nażreć ;/
:cry:
:cry:
:cry:
Nie przejmuj się :*:* Tyle co teraz to ja dawno nie jadłam, a mimo to w pasie dalej mam 69cm :D Nic się nie stało :*
nie martw się :*
Przepraszam już nie będę :wink: :D
Ale głowa do góry słonko! Przecież zawsze można zacząć od nowa, tak więc nie przejmuj się aniele mój :D :D :D
hoho xD co ja widzę :> Przerwa?:P
a jednak :p
No ladyhoney to nie Twoja wina tylko moja...
A przerwa a i owszem bo żrę ile wlezie a jak przerwa to żrę bez wyrzutów sumienia, nie ma co się katować z nową dietą tuż przed świętami ---> to bez sensu...
Ale jak po Nowym Roku nie będzie u mnie dietki to niech mnie ktoś kopnie w mój tłusty tyłek, żebym w końcu zaczęła porządnie z dietką jechać;)
No więc przerwa świąteczna jest i jest fajowo;) Zjadłam sobie budyń z konfiturką <mniam> i twixa (ranyy jak ja dawno tego nie jadłam :roll: )
A na kolację rogalik z dżemem :lol:
A jak u Was?
też sobie 'przerwuję' :P
masz racje, przed świętami i podczas świąt się katować to głupota :twisted: ale wraz z nowym rokiem od nowa:> ale nie mam zamiaru Cię bić, najwyżej dostaniesz ostrą reprymendę xD
o ho hoo :D
no to pyszniutko sobie urządziłaś :D
no u mnie leci, jem 1300 brzuch mi sie nie podoba znowu jest inny i w ogole ale nie zamierzam sie katowac juz!
schudłam ,jem ładnie to coo! ma byc ładdnie!! ;D
Będzie ładnie :)
A jak będzie przerwa świąteczna planuję zacząć ćwiczyć :arrow: regularnie :!:
Zawsze to coś ;)
dobry pomysł :D
też bym sobie poćwiczyła... ale u mnie skutki ćwiczeń są bardzo bolesne, niestety :( :evil:
U mnie przerwa świateczna zaczela sie juz tak z 2 tyg temu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
no to sie musisz wycwiczyc, pare razy poboli, a jak sie miesnie przyzwyczaja to juz nie bedziesz wiedziala co to zakwasy. tylko wtedy to najlepiej codziennie cwiczyc
zakwasy to jeszcze przeżyje...
gorzej z kolanami... raz poćwiczyłam, poszłam na USG i mi wyszło, że mam stan zapalny i naciągnięte ścięgno =] mam definitywny zakaz jakichkolwiek ćwiczeń :evil:
no ale przeciez nie wszytskie wymagaja uzyci akolan
Właśnie, np brzuszki: kładiesz kolana na łóżku i robisz, albo podnoszenie ciężarków ( choć ja za tym nie przepadam ) albo jest takie specjalne urządzenie do ćwiczenia talii, że staje się na takim kółku i kręci się. Nie wiem jak to się nazywa. O! I najlepsze hula-hop. No bo wystarczy stać i kręcić :D :D
Jeszcze wypada umieć kręcić hula-hop xD
hm... muszę poszukać czegoś co nie obciąża stawów, pływanie na pewno, a co dalej... muszę pomyśleć xD
Na pewno w końcu na coś wpadniesz :D
stawy... ehh.... ja mam wiotkość i przy większym obciążeniu właśnie stawy obrywają :/
Może pływanie?
Stawów to chyba aż tak nie obciąża :D