ja w ciagu tygodnia nie mam problemow z dieta. ale weekendy. wczoraj mnei w nocy wzielo i zezarlam 6 kawalkow wasy z almette i pomidorem ;/ ogolnie na slodkie tylko wtedy mnie bierze jak jestem ze znajomymi a to si edzieje wlasnie w weekendy
ja w ciagu tygodnia nie mam problemow z dieta. ale weekendy. wczoraj mnei w nocy wzielo i zezarlam 6 kawalkow wasy z almette i pomidorem ;/ ogolnie na slodkie tylko wtedy mnie bierze jak jestem ze znajomymi a to si edzieje wlasnie w weekendy
Ooo, co to za wpadka?
Trzeba bylo na forum pisac :P
No cóż...U mnie to jest zawsze nagroda za udany tydzień...
Lepiej sobie cos kup za udany tydzien... Albo zbieraj kase na jakis ciuch, ktory Ci sie podoba.
Taka dodatkowa motywacja
Nieładnie...
Ja też muszę sobie wymyślić jakąś nagrodę, bo za łatwo się poddaję... Może namówię mamę, żeby po każdym udanym dniu dawała mi np. złotówkę, a po dłuższym okresie czasu (i przy okazji po zgubieniu troszkę ciałka) pójdę do sklepu i kupię sobie coś ładnego
Nom, wpadlam na pomysl :P
Bede wrzucala 1 zlotowke do skarbonki (kazdego dnia) i po zakonczeniu diety zobacze ile tam jest :P
Hehehe, dobry pomysl
Jestes moim natchnieniem :P
To zbieramy od teraz po złotówce każdego dnia
Jasne
A za kazdy kg mniej 5 zl :P
<bede bogata> hahaha
Ja muszę zrzucić 20 kg :P Gdybym dawała sobie 5 za każdy zrzucony to by mi się uzbierało 100 zł :P
100 zl + 1 zl za kazdy udany dzien :P
Zakładki