ja sama z siebie hmm nie chudne od dawna, musze si epo prostu odchudzac :roll: buee porazka :?
Wersja do druku
ja sama z siebie hmm nie chudne od dawna, musze si epo prostu odchudzac :roll: buee porazka :?
julix już nie mam siły do Ciebie..kiedy się w końcu zaczniesz akceptować? wyglądasz ŚLICZNIE! postaraj się to zauważyć, dla własnego dobra :wink:
popieram Maline!
Julix, oglądnęłam wszystkie Twoje fotki z podsumowania fotek..
wiesz ile ja bym dała za takie ciałko?...
to są szczyty marzeń wręcz!
ale to nie bylo samo z sieie - tylko z 3 godzin dizennie rolek.. :)
nie musisz sie odchudzac, ale ja juz nic nie mowie :P bo do ciebie jak do muru :lol: a moze Ty tak lubisz pojeczec, zeby jak najwiecje komplementow si eosluchac, co??? :P :twisted: :lol:
hehe Mayha tez moze cos w tym byc ;];p
Hehe, a może tu chodzi o niewłaściwe postrzeganie siebie? Po prostu zakodowało się, że jest coś nie tak z wyglądem i taka myśl ciągle siedzi :lol: . No i w związku w tym brakuje samoakceptacji :) .
noo julix to ciężko przekonać:)
twarda sztuka:D
ejjjj cos mi sie przestawilo :?
jak mozna sie sobie podobac przy 52 w udach bardziej niz przy 51 albo 50 nawet?? [w sensie w sumie pozytywne spojrzenie w lustrze a wymairy w gore.. :x ] tzn nie tyle ze bardziej, no ale sam fakt akceptacji - w sumie taaakiej samej, widze zmiane ale jakos nie rownowazy sie to od razu ze gorzej jest bo wymairy w gore. nic po prostu nic wielkiego :roll:
e tam na forum to nie to co w realu :P i tak nawet jak slysze od Was komplementy, to jakos i tak nei wiecie jak wygladam w rzeczywistosci, wiec mysle, ze sie mylicie. kurde no moje sporzenie na siebie to zalezy od lustra i swiatla. mam jedno takie lustro, co sie rzygac chce jak w nie patrze :?
u mnie wymiary w gore z tych co mam, to by mnie zalamaly, ale akurat w talii mialam 60 i do 61 akceptowalam spokojnie :) teraz wage akceptuje, bo zdziczala :twisted: