milego wtorku;*
Wersja do druku
milego wtorku;*
Dzięki za miłe słowa :) Wszyscy mi mówią żebym sie juz nie odchudzala, ale ja ciagle znajduje jakies nowe fałdki i odchudzam sie dalej. Poza tym postanowiłam sobie dawno temu, ze 55 to moj cel wiec chce do niego dazyc i nie spoczne poki nie bede tyle wazyc. Taka juz jestem :wink:
Dziś dzień mija mi tak:
śn: kanapka z szynka i serem
2 śn: grahamka z szynka
ob (17.00): gotowany kotlet mielony i troche buraczkow
kol (20.15): ser bialy z miodkiem, jabłko, jogurt :oops: :oops: :oops:
Musze obmyslic plan dietkowania podczas nart. Wiadomo, na stoku pije sie czekolady i wsuwa jakies smakolyki, ze stoku schodzi sie o 16 potem pozny, obfity obiad. W tym roku bedzie inaczej.
Więc bede jesc normalne sniadanko, bede sobie szykowac grahamke na stok, pic bede tylko herbaty, a na obiade bede jadla dietetyczne, male porcje. No i ewentualnie jakas przekaska na kolacje. I zadnego podjadania! Mam nadzieje, ze wroce z 58 kg na liczniku! Choc jak nie przytyje to i tak bedzie sukces! :)
To chyba każdy tak ma że mimo niskiej wagi i zdania innych widzą jakieś fałdki :D mam to samo, a na nartach na bank nie przytyjesz nawet po czekoladzie, ja okropne rzeczy jadłam w tym roku w gorach i nawet grama więcej :? na nartach wszystko spalisz :P
Moja kumpela pojechala teraz na 2 tyg na narty i wczoraj wróciła o 3 kg lżejsza...yh...ja też chcę na naaarty :D
Jejku, ostatnio probowałam przesunąc kolacje na 16-17, ale nic z tego nie wyszlo. Przykładem jest dzisiejsza kolacja po 20. W takich chwilach mam wrazenie ze nigdy nie schudne! :?
Pocieszy mnie ktoś?
ja bylam dzisiaj zawaliscie glodna ok 19 ale sobie powiedzialam ze dzisiaj odpuszczam kolacje i sie nie dalam;]
no i po co ? :roll:
Suszona, ty aż tak sobie odmawiać nie musisz... Jesteś chudziutka! Ja to co innego... W takich chwilach czuje sie jak prosiak :(
dzisiaj tak sobie powiedzialam... taki styk;]
ty tez jestes chuda:D
buziak na mila srode;*