Jezuu.. nauka nawet o tym nie myślę :P ale drugi semstr u mnie w lo przykręcili śrubke ostatnio się nawet wzięłam za siebie bo ocenki zaczęły lecieć w dół... ;P
Wersja do druku
Jezuu.. nauka nawet o tym nie myślę :P ale drugi semstr u mnie w lo przykręcili śrubke ostatnio się nawet wzięłam za siebie bo ocenki zaczęły lecieć w dół... ;P
to jak wziełas sie za siebie i oceny leca w dol;>??
źle zrozumiałaś :P ocenki leciały w dół WIĘC wzięłam sie za siebie :D
ooo ble nauka... ja juz chce wakacje
no ja chce wakacje, ale najpierw musze schudnąć, opalić się troche i przede wszystkim zdecydować co chce robić po wakacjach...
no widocznie zle przeczytalam:P:P:P
no dobrze, ze sie podciagnełas!!
ja juz chce wakacje:P:P
3 miechy bede w manchesterze:P:P
dobra, ja wiem że to i tak pewnie nikogo nie obchodzi, ale napiszę, bo poczuję się lepiej ;P
wczoraj tak ładnie mi szło do popołudnia, ale potem zaczęłam sobie przygryzać czekoladki, ciasteczek... jeszcze jogurt dodatkowo wypiłam... no i obaliłam piwo ;/
tak więc zdecydowałam że zacznę od dzisiaj. zważę się w środe czy mam dokładnie 5 dni na 1 kg... powinno sie udać bo w tym tempie zawsze chudłam.
wszyscy sie obawiaja świąt, bo twierdzą że będzie tyle pyszności że nie dadzą im rady... ja sie akurat tego nie boje, bo jeśli chodzi np. o śniadanie wielkanocne, to co roku jem jajko i kromke chleba ;P w ogóle mnie do tych wszystkich dań nie ciągnie ;P
ok, pora więc zacząć kolejny leniwy, wolny dzień ;> zaraz coś wszamam na śniadanie, a potem do obiadu nie chce nic jeść bo kończy sie to tak, że po obiedzie zostaje mi 200 kcal do wykorzystania ;]
Buźka! ;*
Mnie właśnie ciągnie do tego wszystkiego na stole i to jest najgorsze :roll: . W tym roku pewnie będzie tak samo, chociaż bardzo bym nie chciała, ale zobaczymy...
heh zamiast cieszyć się świętami to myślimy tylko o jedzeniu ... :roll:
racja... ale już kwiecień a ja nadal nie schudłam _-_
gdybym od stycznia sie odchudzała i nie zawalała diety to juz bym dawno miała to za sobą ;/