To współczuje kucia po nocy :roll: Jak ja tego nei cierpie :evil:
TYlko żeby Cie głodek nie chwycił :mrgreen:
Powodzenia :D
Wersja do druku
To współczuje kucia po nocy :roll: Jak ja tego nei cierpie :evil:
TYlko żeby Cie głodek nie chwycił :mrgreen:
Powodzenia :D
a kiedy ty znajdujesz czas, żeby jeżdzić tyyyle na rowerze codniennie?:P
Ja ledwo znajduję na a6w ;]
Bo gdy jeżdże sobie na rowerku stacjonarnym to czytam książke bo po 1 szybciej czas leci i zanim się obejże już mam przejechane 10 km a po 2 przynajmniej 2-3 rozdziały przeczytam i nie marnuje czasu ;)
Oki tysiaczek dzisiaj zaliczony 8) i rowerek ponad 12 km :) i ćwiczonka 20 min. w tym hula-hop (dzisiaj testowłam ) hehe i teraz pod prysznic później herbatka pu-erh i do nauki :P ble znowu kucie :(
Hihi ale ty pilna :lol: Ale nauka całkiem pomocna przy dietce :wink: :twisted:
Ehh wcale nie jestem pilna tylko sytuacja mnie do tego zmusza abym zaczeła sie uczyć :twisted:
Spieprzyłam dzisiejszy dzień na całej lini szkoda nawet gadać :(
oby jutro było lepiej :*
ja zawsze jak się ucze do nocy to mnie głod dopada i ani sie nie moge skupic na nauce, ani nie moge usnać poki czegos nie zjem, nie nawidze tego :evil:
ja nigdy nie uczę się po nocach, bo potem jestem niewyspana i i tak prawie nic nie pamiętam :P wolę się wyspać :wink:
Renatko Życzę Ci powodzenia w jutrzejszym dietkowaniu :*
ja czasami musze bo w dzień często nie mam czasu