Kurcze... Mi sie okres spóźnia. Juz 11 dni :(
Wersja do druku
Kurcze... Mi sie okres spóźnia. Juz 11 dni :(
To może lepiej idź do lekarza ?? Nic nie szkodzi a wręcz przeciwnie czasem za późno do niego można trafić np tak jak ja :(
11 dni to nie tak duzo.. mi sie czesto o tyle spoznia.. przeciez nie musi byc co do zegarka..
Ehh kolejny dzień nie wiem jak z kaloriami dzisiaj bo nie liczyłam ... ale rowerek 11 km przejechane ;) i ćwiczonka zrobione nareszcie bo przez ten okres nie mogłam :/
Idę na herbatkę (pu-erh) ;) hehe
Buźka
widzem że dobrze Ci idzie :D
No w końcu dobrze mi idzie ;) Po chwilach słabości :P
Lato sie zbliża powoli a ja mam zamiar tym razem szczuplutko przywitać je :) 8)
Nie ma co gadać żalić się nad sobą tylko najważniejsze to działać i nie załamywać się :)
Bo od gadania nie schudnie się!!!
No tylko żeby tych kalorii za mało nie było :twisted:
Na pewno nie będzie madziul ;) miło że wpadasz do mnie :)
Dzisiaj też wpadam i cio? Czemu tu tak pusto :mrgreen:
Jestem tylko jakoś czasu nie miałam bo niestety siuę ucze właśnie musiałam kawke wypić bo zapowiada się kucie przez noc blee :(
Dzisiaj z dietką oki rowerek 12 km i ćwiczonka jak zwykle :) lubie jak tak czuje że daje z siebie wszystko podczas ćwiczeń <wariatka ze mnie> hehe