Hej! Jestem tu nowa, mam nadzieję, że mnie wesprzecie
Dziś uznałam, że mam już dość. Po prostu raz się głodzę, a raz napycham jak mogę i odbija się to na moim nastroju, zdrowiu i zachowaniu. Poza tym jak można być na tyle bezsensownym, żeby chować się z jedzeniem sam na sam??? (a ja miewam takie chwile... :/ )
Nie uważam się za osobą otyłą, ale fakt że w miesiać przytyłam 4 kilo o czymś świadczy, trochę przesadziłam. Taka mała fanaberia...
Więc tak: Mam 17 lat, moja waga to 60 kg. Typ budowy ciała....? Zdecydowanie jabłko. A wymarzona waga to 53 - 52. Wiem, że dla niektórych to za mało, ale mi zdecydowanie pasuje, wliczając w to fakt, iż mam lekkie kości. Mam zamiar przejść na ustatkowaną dietę. Wydaje mi się, że 1000 jest dla mnie najlepsza.
Koniec tych szaleństw, bo w wakacje będę siedzieć w domu. Poza tym mama mi powiedziała, że ja się odchudzam umysłowo tzn. oglądam sobie zdjęcia modelek i odbieram za moment wrażenie że taka sama jestem . Taa....
To jak, co myślicie?
Pozdrawiam :*