Wątek: No to jazda od nowa

zazdrosnice i tyle :P

U mnie w szkole to nawet sałatki sobie przynoszą, jogurty to normalka

jezu fajnie macie ! u nas ciągle bułki,słodycze,bułki,słodycze,bułki,słodycze =/ rogale,pizzerki,ponczki,napoje,kanapki a jak wyciągam jabko albo coś to gały na 3km ;/ a tka bym se chciała jogurt wyciągnąć ;/

heh, to współczuję. ja zawsze nosiłam to, co mi się podobało.
zresztą marchewkę to mi mama dawała do szkoły już w pierwszej klasie podstawówki. tak czasem zamiast jabłka. i marchewki to potem inni ludzie tez przynosili
jogurty- normalnka. zresztą mój kumpel w LO to sobie przynosił płatki musli i do jogurtu wsypywał! kumpela karton mleka wypijała w szkole
w gimnazjum też... tzn. raz koleżanka na diecie przyniosła puszkę groszku to wszyscy mieli polew, ale tak to sobie nie przypominam, żeby ktoś wydziwiał
ja nawet na studiach w zeszłym roku sobie jogurciki przynosiłam (zresztą można je kupić w bufecie)
co nie zmienia faktu, że drożdżówki i zapiekanki biją rekordy popularności

No, te słodycze i drożdżówki w kółko... Nie mogło by być w sklepiku szkolnym owoców:)?? Znam dużo osób które by kupily jabłko zamiast batonika:)

nie no u mnie np kolezanka przynosi takie brzoskwinie w syropie w takim malym platikkowym. dobre to heh i w sumei nic niezwyklego. ja kiedys marchew wzielam, to anjpierw wielkie oczy, a potem kilka tez zaczelo nosic :P

Zamieszczone przez BeLight

No, te słodycze i drożdżówki w kółko... Nie mogło by być w sklepiku szkolnym owoców?? Znam dużo osób które by kupily jabłko zamiast batonika

u mnie można kupić jabłka i banany. ale czasem jak wyłożą jabłka wielkości małej brzoskwini za 1,1o to się nie dziwię, że ludzie tego nie kupują. sama bym wolała zjeść drożdżówkę i się przynajmniej najeść
ale plus dla nich, że chociaż myślą o tym!
(no i przy okazji chyba nieźle na tym zarabiają :P bo ile takie jabłko w sklepie by kosztowało?)

ja ostatnio sie zrazilam do drozdzowek w sklepiku, ajk mailam zatrucie, to jakas taka sucha byla i bleee. ale u mnei w piekarni sa boskie z serem mmm. jablka rtez u nas sa, ale sory wlasnie male i brzydkie salatki kiedys byly, ale tak neiswiezo wygladaly

U nas taki minimalistyczny sklepik, że czasem nawet kubusia nie można dostać...:/

U nas też sklepik nie jest rewelacyjny, ale mamy na przeciwko szkoły spożywczy, to zawsze na przerwie jakoś można do niego się wymknąć .