Ja już po drugim śniadanku, zaraz na spacerek...
Muszę Wam się od czegoś przyznać kiedyś pisałam wiersze,
Dzisiaj, po długiej przerwie napisałam jeden taki...

Codziennnie rano
Budzę się
W oczach nienawiść
Do samej siebie...
Chcę pragnę muszę
Chudnąć maleć niknąć
Być lżejsza co krok
Byle nie grubsza...

Waga wyrocznią
Sukcesów i porażek
Miarą radości
Lub łez rozczarowania

Nie mieszczę się w lustrze
Wyłażę za ramy
I coraz dalej
Nie widzę już nic innego..

Pęd ku perfekcji
Ku skrzydłom motyla....
Uda się czy nie uda
Wytrzymam..?