Wątek: Zaczynam dietę, jestem zielona... Pomóżcie :(

Witam!

Od piątku, 09-03-2007 wstąpiłam na nową drogę życia. Ważę 73kg, mój cel to co najmniej 60! Budowę ciała mam normalną, mój chłopak mówi, że sam nie wie, gdzie się te kilogramy mieszczą, ale cóż... Jestem czekoladoholiczką, do tej pory nie mogłam żyć bez czekolady i wyrobów na niej opartych, dlatego dobiłam do takiej wagi, ale teraz zaczynam nowy, szczuplejszy rozdział swojego życia! Myślę, że mi się uda, ale... jestem naprawdę zielona w sprawach diety, nie wiem, jak, co, z czym i do czego.

Plan mam taki:
- jeść mniej
- pieczywo zastąpić chlebkiem Wasa
- odizolować się od słodyczy
- pić tylko wodę, zieloną i czerwoną herbatkę (niesłodzoną oczywiście)
- ruszać się więcej (od niedawna mam psa, więc będzie mi raźniej)
- nie podjadać między posiłkami
- jeść w miarę regularnie
- zasięgać u was porady
- ważyć się co tydzień i zdawać codziennie relację z tego, co jadłam

Inne cele pewnie pojawią się dzięki waszym radom, o które bardzo was proszę. Wiadomo- jeżeli ktoś już przechodził przez to samo, posiadł pewną wiedzę, którą może podzielić się z tymi, którzy jej nie mają Dlatego pomóóóóżcie!

najpierw jedz sobie 1500kCl a potem przejdź na 1200kCl ;] napewno pomoże

A ile masz wzrostu? I lat?

Ja zaczynałam ok. 3 tygodnie temu, od takiej samej wagi. I też byłam słodyczoholiczką, więc jak najbardziej Cię rozumie

Dziękuję, że się odezwałyście!

Mam 170cm wzrostu i 17 lat.

No to jestem 2 lata młodsza i cm niższa.
Dasz rade. Mi się też to wydawało takie odległe i niemożliwe, ale z czasem się przyzwyczaisz

Pij duużo wody

Piję mnóstwo, ale więcej zielonej herbaty niż wody.

to dobrze :]

A ile ćwiczysz?

slodycze... znam ten problem. Ale podobno chrom? lagodzi apetyt na lakocie, wiec trzeba zakupic Bede wpadac, powodzenia i pozdrawiam

Jak na razie to wychodzę często z psem na spacery po parku Planuję zapisać się na jakąś siłownię albo coś (capoeira też mnie ciągnie) i kupić sobie jakieś urządzonko do ćwiczenia w domu. Wiadomo- im więcej ruchu, tym lepiej! Zastanawiam się tylko, jak ja znajdę na o czas... Szkoła i zajęcia nadobowiązkowe zajmują mi ogółem 48 godzin, do tego obowiązki domowe i zakręcone życie towarzyskie... Ale postawiłam sobie cel i go osiągnę!

Filiżanko, postanowienia masz świetne i na pewno wszystko dostosujesz do swojego życia^^, lepiej mieć dużo zajęć, niż się nudzić . trzymam kciuki!