Ja mam wesele kuzynki za 2 tygodnie... nie wiem co ja zrobię, chyba kilka dni po weselu będę żyć o samej wodzie :p (oczywiście żart, ale napewno zrobię sobie jakieś drobne oczyszczenie organizmu)
Wersja do druku
Ja mam wesele kuzynki za 2 tygodnie... nie wiem co ja zrobię, chyba kilka dni po weselu będę żyć o samej wodzie :p (oczywiście żart, ale napewno zrobię sobie jakieś drobne oczyszczenie organizmu)
Ja zwykle chudnę dlatego, że sklep jest co najmniej z 5 km w jedną stronę od obozu i zwykle po jedną paczkę czipsów itp nie chce mi się iść. Więc chodzę rzadko, a z kolei ja mam takie coś, że nie lubię na raz wydawać dużo kasy... taka jakaś mała fobia ;P
Raz tylko sklep był bliziutko to chodziłyśmy często ;P;P
Ja zawsze jeżdżę w to samo miejsce od 7 lat, więc mam obcykane gdzie co jest :D
Pamiętam jak tam w tamtym roku codziennie jak szliśmy na plażę to zawsze kupowałam zielone jabłoszku i zjadałam po drodze... i jaka byłam szczupła wtedy :roll:
Jem zielone jabluszko i zegnaj moj brzuszku!
Hehe zrymowalo mi się!
A ja za tydzien na wesele ;/
Hehe. jest takie angielskie przysłowie. "jedno jabłko dziennie i jedna wizyta u lekarza mniej"
Oni tam wierza ze jak masz jablka w domu i bedziesz je jesc za kazdym razem kiedy masz ochote podgryzac miedzy posilkami lub na cos slodkiego to sie schudnie. w sumie to i racja ale cóz .;p zoabczymy jak bedzie w tym roku ;P
A mi się podoba to chińske przysłowie: ‘Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi’ :D
ooo tak to też jest suuuper powiedzonko :D
Super , zwłaszcza dla odchudzających sięę ;]. Powiesze sobie je nad łóżkiem!
Bez przesady, aż takiej obsesji na punkcie odchudzania nie mam, żeby to wieszać na łóżkiem. Domownicy jeszcze uznają, że ze mną coś nie tak. I tak mają mnie za lekko pokręconą :lol: .
mnie maja za wariatke ktora zyje tylko z diet i ciaglych cwiczen :lol:
ale co tam ;P
lubie cos robic dla siebie :P
(a obiadem bym sie i tak nie podzielila nigdy :twisted: )