po 1 i 2 śniadaniu jest 424 kcal..
jak zgłodnieję to zjem obiad i będzie prawie 700 kcal.
i na wieczór zostaje 300.
przed obiadem zapycham się herbatkami i wcale nie chce mi się jeść.
dziś znów wagarowałam..
znów siedziałam ze znajomymi w pizzerii..
piłam niesłodzoną herbatkę, kumpele czekoladę na gorąco a kumple zamówili sobie pizze..
jeju jak oni wystawiają moją psychikę na próbę...
ale nie dałam się.zadowoliłam się herbatką.
ahhh, cudnie. Żeby tak zawsze udawało mi się odmówić.. Byleby się nie przełamać!
noo.
Zakładki