ja jedyne z obowiazkow domowych to lubie myc naczynia i odkurzac ;P
Wersja do druku
ja jedyne z obowiazkow domowych to lubie myc naczynia i odkurzac ;P
say - dokładnie mam tak samo. ja lubie jeszcze myć podłogi i robić pranie - z wieszaniem i składaniem suchego włącznie :)
a ja lubie prasowac, myc okna. I tyle 8)
Zmywanie z praniem rządzi, włącznie z wieszaniem, ewentualnie prasowanie jak mam humora 8) . Odkurzanie jak nie ma nikogo w domu, tak samo jak mycie podłóg, bo nie znoszę jak sprzątam a barany chodzą po całym domu i roznoszę świństwo i się kręcą pod nogami :twisted:
ale dokurzanie to fajne aeroby :P
Oj Grzibcio mam to samo - wymyje podloge w kuchni, pozmywam, a za chwile ojciec idzie sie tam stołowac, narobi sladow, nakruszy i jeszcze sobie zrobi jajeczniczke i gichnie patelnia do zlewu, nawet jej nie zalewajac. Ale on sie tym oczywiscie nie przejmuje, bo to ja bede ja potem przez pol godziny szorowala :twisted:
Uf. Jestem. Panikara, u mnie to samo :?
A ja lubię: myć naczynia, myć okna, odkurzać tak średnio, rozwieszać pranie, układać :P
Nie lubię za to myć podłóg i wycierać kurzu :?
Już po ćwiczeniach :P
50 brzuszków, 50 przysiadów, 20 min hula hop. Więcej nie dałam rady.
No tak. Albo wysprzątam kuchnię a przyjdzie stado i na blacie pełno okruszyn, umazany od masła i sera topionego, ubrudzone noże nie odtransportowane do zlewu, na talerzykach przyschnięte woreczki po herbacie i kółka herbaciane po kubkach - najlepiej po owocowej, bo najgorzej się szoruje. Ewenaulnie nie zalane wodą szklanki po mleku i na mnie żebym je szorowała nadprzyrodzonymi siłami, bo wąskie są i rękę aż na dno nie wsadzi :twisted: .
Ja o mojej rodzinie [a zwłaszcza ojcu i siostrze] wolę nie wspominać :?
Nigdy porządku po sobie nie zostawią. Szklanki, talerze, okruchy... wszytko gdzie popadnie. A ja potem tylko łażę i to zbieram i sprzątam. :evil:
_____
Za 10minut zjem nektarynkę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A u mnie to chyba ja jestem głównym produktorem brudu :lol:
Raz nawet udało mi się wyhodować pleśń na herbacie w swoim pokoju :lol:
Ale tak to grzecznie odnoszę po sobie wszystkie sztućce i zastawę do zlewu. Chyba tylko dlatego że mnie mama goni :lol: