jaa tez mama slabosc do czekolady... :roll:
Wersja do druku
jaa tez mama slabosc do czekolady... :roll:
Czekolada :roll:
mmm...
Ale można się bez niej obyc laski ;)
Właśnie.. Tzn no można, o ile mama nie kupuje Wam ze dwóch dziennie i one później leżą i kuszą, jak u mnie.. ;/ Ale jak narazie.. to ten składzik u mnie się robi coraz większy :))) I niczego z niego nie ubywa :))
Ja bym poszedł do Caritasu i oddal te łakocie ubogim dzieciom :)
o! i tu Gumisio ma racje! :twisted:
po co to nam :P
łaakocie to samo zło :twisted:
noooo samo zloo!
ale jakie dobre :roll:
Oj doobre :) Ale jakie podstępne! Zjesz jedną, jedyną kostkę, a po chwili patrzysz- nie ma pół, albo całej tabliczki ehh.. :?
ah nawet mi nie mow...
ale ja sie oduczam wiec ciiii... nie wspominac mi o slodkosciach :twisted:
Zmieniam temat ...
CHCE MI SIE TAŃCZYĆ !
Normalnie nie moge sie doczekać jakiś warsztatów, albo czegoś takiego. Mam płyte tańcem brzucha ale to nie to samo co w realu ...
Więc czekam i rozglądam się po necie.
Wasze wątki po odwiedzam później, ale obiecuje, że to zrobię, bo mam jutro konkurs z polaka i muszę sie poduczyć...