-
SUSZONA! WRÓCIŁAŚ ! : o <szok>
-
czesc
nom wrocilam
a czemu to taki szok?
eeee kazdemu sie zdarzy;p
sorki ale wlasnie jede na rowerrku
moze pozniej zagladne;]
-
Miłej jazdy
.
-
a nie wiem, bo cie dawno nie widziałam
nie słyszałam?
nie czytalam? xD
i ten motyw z Władcy Much ^^
-
Witaj Czesiowa

Co u Ciebie? Jak Ci idzie?
-
jak tam dietka Suszona ups
znaczy się Czesiowa, jakoś nie mogę przywyknąć
-
-
-
halo halo zyje 
u mnie...?
no... nie za ciekawie heh...
chlopak ze mna zerwal, na wadze 70 kg, dostałam dzisiaj @, mam doła i jakos tak...;/
ale najlepsze jest to ze na moja 18-stke mialam byc chuda a ja co? zawalilam na calej linii... 70kg a 18-stka w sobote:/ i bądź tu szczesliwa;/
ale pisalo mi w horoskopie zebym tu wrocila na dobre... dobre nie?
horospok mi sie tak cholernie sprawdza ze az sie boje
Nie mam na nic ochoty, siedzialabym w domu i zarła... nie wiem jak ja to zrobie ale musze schudnac:/ i to 20 kg
chcialam po wakacjach juz o tym nie myslec... ba chcialam po mojej 18 o tym juz nie myslec...
juz wole wazyc te 45 kg i wygladac jak anorektyczka niz sie teraz meczyc z kupą sadła
a do tego jesc z rozpaczy
i jem a nie jestem glodna... poprostu jem po to zeby kurcze jesc:/
nie wiem gdzie jest moja silna wola... chyba plusami jest to ze mi @ wrocila i ze skonczylam z mią... sama... ale po za tym to jestem psychiczna ruiną... smieje sie tylko jak gadam z Magdullusia... tylko ona mnie rozumie...
reszta udaje a nikt nie przytyl w siagu miesiaca 11 kg
napad za napadem...:/
-
Suszona nie ma innej rady jak raz dać sobie kopa w du-- za przeproszeniem i zacząć coś robić
- nie wyznaczaj sobie diety 1000kcal, ale spróbuj najpierw w ogóle zapanować nad napadami żarłoctwa, jedz normalnie w przeciągu dnia, niech nie masz uczucia, że przecież tyle się namęczyłać to masz prawo by zjeść co dobrego.
Sama przechodzę napady po 6000kcal, chleb z majonezem, kostki cukru, piernik, owocki, jogurty - wpada co popadnie
. Ja swojej osiemnastki w ogóle nie przeżyłam - nie byłam świetną laską z imprez, więc nie było z kim jej przeżyć, ważyłam 60kg na 163cm i mówiono o mnie w klasie kujon - a teraz na uniwersytecie ze świetnym chłopakiem - duszą tego najbardziej in towarzystwa na roku, nauczyłam się przez te dwa lata na tyle już panować nad jedzeniem, że waga zeszła do niecałych 53kg. Owszem są napady, ale nie codziennie, czasami przez miesiąc ich nie ma a ja jem - normalne rzeczy, tak jak inni - mam ochotę to damy sobie z paczką tortelinni na akademiku o 23wieczorem...tylko trza poznać swoje granice i nauczyć rozumnie korygować życie.
Suszona nikt nie powiniem mówić, że to łatwo przecie, że trzeba po prostu przestać żreć, bo to nie tak, że od dziś nie ma kompulsu i wszystko jest O.K. - ale też można z tym wygrać, trzeba się też ale pogodzić z tym, że zazwyczaj nie wygrywa się z kompulsami w tydzień, nawet miesiąc albo rok...ale można żyć lepiej
Lato w wadze 70kg nie jest optymistyczne, ale zróíb z teg wyzwanie i pokaż się w szkole chudsza, mądrzejsza, lepsza - co z tego że nie będziesz może latać w mini XS - masz 18lat i nie jest pisane, że tych najlepszych słonecznych lat nie możesz przeżyć kiedy innym razem. Z drugiej strony pokaż tym wszystkich boleśnie zarozumiałym chuderlakom, że no co - masz 70kg, ale więcej w ciebie sexapilu od wszystkich tych wieszaków razem wziętych...
Suszona spróbuj przynajmniej uwierzyć...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki