-
JESTEM WśCIEKłA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PORAżKA POD KARZDYM WZGLęDEM
do obaidu było ok.
potem ten palcek
nic mnie nie kusił ani nic. dałam kawałek bratu do spróbowania a ten bachor zjadł łyzke i zostawił... to myślałam, że jest nie dobre albo za kwaśne bo tam śliwek poszło sporo takich drzewnych... a ja to z myślą o moim Kocie piekłam, jak zawsze zresztą, a nie chciałam mu dać czegoś co byłoby niedobre...
i spróbowałam łyżke... był BARDZO dobry, trochę kwaśnawy ale palce lizać... no i
"zapalnik" zaczął działać zjadłam jeszcze 2 spore kawałki
potem się popłakałam, że znowu zawiodłam, że pomyślicie sobie o mnie, że jestem beznadziejna i słaba, i że nie potrafię nawet powstrzymać się przed ciastem...
i zwymiotowałam wszystko
a nawet więcej
cicho
poszłam do kuzynki zeby byc z dala od żarcia, bo wymioty zawsze powodowały u mnie tzw. "napady kontrolowane"
było ok, ale o 19 ciotka podała mi 4 kluski na parze pływające w stopionym maśle z górą cukru... :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
nie chciałam tego jeść, ale ciocia kazała, a mi było strasznie głupio...
no i zjadłam
ide spac bo sobie chyba żołądek wypruję... JESTEM DO TEGO TERAZ ZDOLNA
a 2-tygodniową diete 800kcal właśnie zaczęłam i było IDEALNIE...
jeszcze ten cytat... ze jestem gorsza...
i tak się teraz czuje... jak najgorsza szmata
nienawidzę swojego tłustego ciała :!: :!: :!:
2 dni 0 kcal, zeby odpracowac te kluchy, które jak na oko policzyłam miały 1200kcal :shock: :!: i zeby zemscic sie na swoim słabym ciele za rzyganie :!:
i nie zmienicie mojego zdania :(
wiem, że to źle.
ale nie obchodzi mnie to.
brak akceptacji to mało powiedziane... ja sie NIENAWIDZĘ
nie mogę na siebie patrzeć
bede płakac...
wybaczcie, że Was nie odwiedze dzisiaj
nie mam siły
______________
Mogę, bo chcę... a jak chcę to potrafię!!!
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Tu jestem :D
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
MOTYWACJA tak będę wyglądać :P
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/sygnatura.jpg
-
Buciku, a te kluchy, to zjadłaś, bo wypadało, czy miałaś na nie ochote?
Wiem, że się pewnie nie znam... ale jeśli nawet Ty przed dwa dni nie będziesz nic jadła, a masz kłopoty z jedzeniem, to co może być 3..?
-
Ojj buciku...dzisiaj chyba taki dzień, bo większość z nas ma tutaj taki humor :(
ten dzień jest do dupy i tyle.
Ale co to ma znaczyć 2 dni 0 kcal.?? chyba nie zamierzasz żyć powietrzem?
-
-
Ja też mam z******* dzień :(
-
:cry: :cry: :cry:
prosże przemyśl jeszcze raz czy napewno 2 dni bez pokarmu to dobry pomysł... boję się że stana siedla Ciebie zapalnikiem do późniejszych ataków i kompulsów.... przec co zaoszczędzone przez te 2 dni kalorie nadrobisz z nawiązką... chyba nie warto, prawda?
popatrz ile osób Cito odradza...to już chyba o czymś świadczy, prawda ?
:roll:
-
Buciku :roll: ja tez wczoraj mialam napad...i mysle ze poszlo dobre 3 tysiaki :( chyba nie jestem odpowiednia osoba do rozdzilania rad, bo co chwila wszystko spier**le, ale niejedzenie przez dwa dni to fatalny pomysl. Mozesz zemdlec, bedziesz slaba, wyczerpana...Trzeba cos zjesc. Ja dzisiaj zaczynam od nowa, kolejny raz. Oby i Tobie sie udalo :*
-
Wczoraj był zły dzień, jadłam czekoladę jak głupia.
-
nie chciałam jeść tych klusek
nie cierpie klusek
nie cierpie jesc klusek pływających w okropnym tłuszczu
jeszcze sobie przypomniałam to wszystko co pisałyści o tłuszczu
a dotego moje wczesniejsze ekscesy kiblowe doprowadziły do wibrowań żołądka i myślałam, że się drugi raz zrzygam na ten piepszony talerz
teraz juz mi przeszło, i po porstu jestem smutna, bo to wygladało tak, jakby wszystki zanki na niebie i ziemi sprzeciwiały się memu odchudzaniu
do doopy
przemyślałam
nie dałabym rady tej głodówki przeprowadzić, choć chcę.
dzisiaj jak wstałam tak mi się kręciło w głowie, że omal się nie przewróciłam
to i tak bym nie wytrzymała cały dzien, a mnie chciałam po raz kolejny paść w kościele...
do tego mimo tych wpadek dziś waga pokazała jednak prawie 68kg i centymetr też mniej pokazuje wiec nie jest najgorzej... chociaż to raczej nie możliwe pomiary
po prostu zjem dziś mało, a od jutra zacznę 800kcal przez 2 tygodnie
tak się szczęśliwie składa,ze wrzesien sie zaczyna w sobote, wiec będę mieć swoje piepszone 2 tygodnie i zacznę nawet swoim piepszonym poniedziałkiem
i jeszcze przeprosiny
:(
strasznie mi głupio, że to wszystko Wam wczoraj powypisywałam...
ale jak cos z jedzeniem idzie nie po mojej mysli, to wpadam w istną furię
wtedy nawet ja nie wiem co robię :(
takze przepraszam
a wczoraj byłam podwójnie wściekła, bo do ciotki sobie poszłam, zeby się powstrzymać od dalszego jedzenia (bo miałam 800kcal na liczniku po odjeciu tych zwróconych) a było coś koło 3 po południu... i juz miałam isc do domu a tu ta ciotka z tymi kluskami
:cry: :cry: :cry: :cry:
no powiedzcie same... to jak jakieś siły nieczyste
:cry: :cry: :cry: :cry:
______________
Mogę, bo chcę... a jak chcę to potrafię!!!
wiek: 18 lat
wzrost: 175cm
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/weight.jpg
Tu jestem :D
Wielki powrót bucika marnotrawnego...
MOTYWACJA tak będę wyglądać :P
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/sygnatura.jpg
-
Bucie, Ty nie mozesz myslec, ze jak ciotka Ci kluchy podstawia, to caly swiat jest przeciwko Twojej diecie. Bo problem w tym, ze na diecie bedziemy musialy byc ladny kawal zycia, trzeba wiec ZYC. Pamietam jak jedna dziewczyna na forum pisala kiedys, ze tu idzie na impreze, tam na urodziny, pozniej do knajpy na kolacje.......na co jej inna odpowiedziala: Ty sie zdecyduj: albo jestes na diecie, albo chodzisz na imprezy i spotkania z kolezankami :shock: :shock: :shock:
........Bzdura! Trzeba sie umiec znalezc w kazdej sytuacji, bo inaczej dieta nie wypali nigdy....noo...albo bedziemy cale zycie nieszczesliwe :twisted:
z kluchami i natretna ciotka mialas rzeczywisicie do bani sytuacje, ale i takie bywaja w zyciu :roll: Wtedy trzeba to spalic sportem, albo nastepnego dnia zjesc mniej. ...Swoja droga, to tez mam taka ciotke, ale na szczescie nauczylam sie mowic jej zdecydowanie NIE :wink: :wink: :wink: :wink: Co latwe nie bylo :? :? :? :? :?
Z planem 800 kcal to pewnie wiesz co mysle......ale nie bede Ci tu moralizowac :wink: :wink: :wink: :wink: W koncu to Twoja dieta i Twoj organizm, a Ty jestes taki sam rogacz jak ja i wiem, ze Cie nic nie przekona :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Trzymaj sie slonce! :D