-
buciku po pierwsze Ciesze się że wrócilas. tesknilam :)
rozumiem Cie wiesz... tyle ze nie wiem co Ci poradzić. najgorsze jest to, że ten glod nasz to głównie głód psychiczny. nie radzimy sobie z naszyni emocjami i uczuciami. mamy mętlik w glowie i balagan z samymi soba.
moze jak zacznie sie szkola, wpadniesz w rutyne i jedzenie nie będzie Cie tak obchodzilo? ja bylam 2 dni w pracy to wogole nie myslalam o jedzeniu. a praca sie skonczyla i znów to samo :? szkoła na bank Ci pomoże niunia :)
-
oż... :shock:
co ja odbyłam rozmowe z Kotem to w życiu tak nie gadaliśmy...
biedny się aż popłakał :shock: :shock: :shock:
znamy się od 8 lat, od 5 jesteśmy przyjaciółmi, a teoretycznie od 3 jesteśmy razem (bo tam takie zawiłości były...) i pierwszy raz, PIERWSZY, widziałam jak płacze :shock: :(
powiedział, że to wszystko przez niego, ze on bardzo chce, no ale nie może zrozumieć czemu się tak ze mną dzieje, że jakby rozumiał to byłoby lepiej i ogólnie jeszcze próbował całą winę przejąć na siebie :shock:
Jezu, ale ja go kocham...
mam teraz totalny szum w głowie, po tej rozmowie, ale wiem jedno - TO BYł BARDZO MI POTRZEBNY PRZYPłYW SIł I MOTYWACJI
idę się z tym przespac. ułozy się w głowie i będzie bardzo dobrze.
Arventh - Ninti ma rację. Po napadach ma się brzuch jak w 6 miesiącu ciąży, bo żarcie ci zalega w żołądku... muszę sobie przewody oczyścić, żeby się jako tako prezentować... zwłaszcza, że ciuchy na roapoczęcie mam dopasowane i brak alternatywy
Ninti to jest dokładnie tak. jestem na diecie - mam zapał do pracy, nauki, jestem pełna optymizmu i jakiejś takiej wewnętrznej radości, a przychodzi napad i mam wszystko gdzieś, idę spać, olewam szkołę i tracę nadzieję i wiarę, że się mi uda... ja po prostu muszę wpaść w taki "ciąg dobrego jedzenia" wytrzymam 2 tygodnie bez napadu - co się mi nigdy w życiu nie udało (nawet jak schudłam 10kg w miesiąc - przeczyszczacze używałam) to już potem nie będę chciała tego zmarnowac
directe no własnie też się trochę boje, bo w zeszłym roku to było tak:
wstawałam o 2 w nocy zeby się uczyć, piłam 2 mocne kubki kawy, szłam do szkoły bez sniadania, w szkole też nic. potem ze szkoły szłam na nogach (normalnie dojeżdżam) z Kotem, i najczęściej byłam tak wycieńczone, że podjadałam jakieś ciasteczo zeby nie paść, przychodziłam do domu, piłam zaś kawy kubek i cwiczyłam do padniecia i ....NAPAD :( jadłam do bólu brzucha, potem nie miałam siły i szłam spać... rano wstawałam o 2 w nocy, uczyłam się piłam 2 kubki mocnej kawy, do szkoły bez sniadania w szkole też nic... dlaszy schemat już znasz... i jak się wpadnie w takie koło to naprawde trudno przerwać
w szkole byłam wiecznie zmęczona i przysypiałam już na 2-3 lekcji (kawa przestawała działać) ale też rok miałam trochę powalony, bo do szkoły chodziłam na 2 zmianę, a potem jeszcze prawko robiłam (zdałam za pierwszym razem:P)
ja nie wiem jakim cudem przeżyłam ten rok i jeszcze miałam pasek na świadectwie (nie chwaląc się - zawsze miałam :P pasek)
ale wiem, że taki "styl życia" to odpada, zwłaszcza teraz, kiedy mam maturę no i mój cel, jakim są studia i medycyna
i wiecie co?
medycyna jest dla mnie ważniejsza niż dieta.
i jestem w stanie poświęcić cwiczenia dla nauki, a nawet dietę... tylko muszę jesc normalnie, rzadnych kompulsów, rzadnych zaburzeń snu, rzadnego przedawkowywania kawy... piłam do litra dziennie :shock: bo wtedy jestem rozdrażniona, nie mogę się skupić, trudno mi się uczyć...
jestem świadoma swoich błędów i jestem w stanie zrobić wszystko, by ich uniknąć. zwłaszcza teraz, kiedy mam taką siłą i motywację...
muszę się przespać... ta rozmowa była trudna i kosztowała mnie sporo energii
:shock:
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
-
a tak nawiasem to się zastanawiam co będzie jak się nie dostane
bo chyba nie popełnie samobójstwa... :?: :shock:
chodzi o to, że nie widze dla siebie innej drogi życia
próbowałam, ale nie widze...
a przeciez mogę się nie dostac... i co wtedy?
przeciez nie mogę tak strasznie siebie zawieść...
ide spac... chyba bredze :?: :roll:
______________
”Nawet najgorszy upadek jest lepszy od niepodjętej próby”
http://obrazki1989.blog4u.pl/upload/67148.jpg
…Lie to me,
Convince me that I've been sick forever.
And all of this,
Will make sense when I get better.
I know the difference,
Between myself and my reflection.
I just can't help but to wonder,
Which of us do you love…
______________
Tu walczę z kompulsmami.
-
no i pieknie. dobrze, że masz osobe która kochasz. miłosc jest lekiem na wszytsko. ja z moim misiakiem jestem juz 4 latka i mam w dupie czy waze tyle co teraz czy mniej... on mi daje takie poczucie bezpiueczeństwa.. oczywiscie walcze z sylwetką ale nic na sile..
mysle ze z kotem jestescie bardzo blisko. i dobrze. on Cie kocha :)
a jesli chcesz dobrze zdac maturke to ladnie jedz :twisted: \
i zadnej kawy - wiem to z doświadczenia. kiedys pilam kawe codziennie przed wyjsciem do szkoly - potem przestala dzialac. teraz w roku maturalnym nie pilam wogole, a jezeli juz sie skusilam to mega działała - nawet takie siki z automatu nestle :)
wiec jako maturzystka i tegoroczna absolwentka liceum nakazuje Ci :P
- diete ''totalne minimum 1200kcal'' a jesli zalezy Ci na świezosci umysłu to przynajmnniej 1500 kcal - ja przed matura mialam totalnie diete w d**ie, nie przytylam a uczylam sie cały czas na mega wypoczetym swiezym i odzywionym mozgu :)
- rano śniadanie, w szkole kanapka, po powrocie od razu obiad, podwieczorek i kolacja o 19-20 (bedziesz sie kładła o 23-24 wiec spokojnie mozesz jesc o 19-20)
- wysypiaj sie... trudno moze nie znajdziesz czasu na forum, ale wyspij sie. sen to klucz do sukcesu - łatwiej sie chudnie, uczy, skupia.. sen to po prostu skarb
:)
-
Bucik , wpadłam sie przywitać ale niestety nie bardzo mam czas pisac przemyslane posty hehe, ale obiecuje ze potem nadrobię.
Miłej niedzieli
-
Hejka Bucik:* Odgoń od siebie pesymistyczne myśli, bo na pewno zdasz ;) I dostaniesz się :) Trzymam za Ciebie kciuki z całych sił ;)
-
Bądź dobrej myśli :) Nie zakładaj, że nie zdasz, jednak bierz taką możliwość pod uwagę. Ja wierzę w Ciebie (ach, te korki we wakacje :D), jednak czasami różne rzeczy się zdarzają. Przepraszam, że to piszę, ale moja kuzynka nie zdała ostatnio komisa, uczyła się całe wakacje i ciągle jej powtarzam, że niestety, ale się zdarza.
Życzę powodzenia i z pewnością będzie dobry lekarz z Ciebie ;]
-
bucik :arrow: wszystko co mogłabym powiedziec to powiedziała już directe, zatem ja chyba tylko podpiszę się pod tym obiema rękami i nogami :).
Moge dodać jedynie że zazdroszcze Wam chłopaków :roll:
Zdasz maturkę i dostaniesz się na studia na bank :!:
-
bucik , gdzie Ty jesteś? :shock: bo nie wierze że dziś juz wam coś zadali :P
-
bucie gdziekolwiek jesteś to miłego dnia ;p ;*