-
Ołł :shock:
mam totalną podłamke
zaczeło sie od tego że przechodząc sobie koło apteki zobaczyłam taką wagę która robi też pomiar tkanki tłuszczowej
wiec wchodze zważyła mnie mieży mi tą tkanke i nagle szok.! :shock:
26,6 % czyli już otyłość :oops:
No poprostu dno totalne :|
-
łooops... :(
Ale głowa do góry, nie można do końca wierzyć elektronice :)
:D
-
btw to ja nei wiem na jakiej zasadzie te wagi okreslaja ilosc tluszczu, jak dla mnei to pic :P
-
A poza tym na taką wagę się wchodzi chyba boso i bez ubrań, bo ona jakieś promieniowanie wysyła czy coś...nie wiem jak to działa, no ale piszesz, że koło apteki przechodziłaś, więc zakładam, że weszłaś w ubraniu :P
Co do ważenia się na mieście, to dawno moja przyjaciółka sobie stanęła na wadze na basenie...a ona była wtedy baaardzo chuda...no i wychodzi wydruk, a tu o wiele więcej niż ona waży...no i najpierw szok itp, po czym się zorientowałyśmy, że weszła na tą wagę w plecaku naładowanym ciuchami itp :P
-
Wow dziękij za pocieszenie ;Dbo już normalnie sie bałam ;P
dzisiaj byłam w kinie i zjadłam popcorn ale nie cały i jutro mam w planie juz nic nie zjeść ;D
-
te wagi są beznadziejne :roll: na takiej co u mnie w markecie stoi ważę 54 a na wszyskich innych 47 :wink: