heh dobrze powiedziane :) wydawalysmy.. A mnie narazie nie ciagnie do slodkiego.. ale to pierwszy tydzien.. no zobaczymy.. Jak kolega zlozy te kawalki to je dostane dopiero :)
Wersja do druku
heh dobrze powiedziane :) wydawalysmy.. A mnie narazie nie ciagnie do slodkiego.. ale to pierwszy tydzien.. no zobaczymy.. Jak kolega zlozy te kawalki to je dostane dopiero :)
też chcę takiego kolege ze studiem :roll:
ogólnie to dzisiaj koniec z weekendem bez liczenia kcal.. Mysle ze nie jadlam tak duzo.. Ale ujmijmy ten tydzien jako wprowadzenie do diety.. Od nastepnego dnia bede wiecej cwiczyc! wiecej ruchu, skrupulatne liczenie i weekend chyba sobie odpuszcze na liczenie.. albo nie.. niedziele odpuszcze na liczenie..
tak skrupulatnie nie licz bo sie jeszcze uzaleznisz;p
coś cie wcieło...
nic nie wcielo tylko bylam dzisiaj w pracy pierwszy dzien. O zgrozo robie desery w Wedlu :D ale nie sprobowalam dzisiaj nic :]
Dzisiaj:
Śniadanie:
X chleb razowy
X jajko
X pomidor
X twarożek wiejski
X sałata
II śniadanie:
X chleb razowy
X sałata
X polędwica sopocka
razem: ok 400
X actimel 72
Obiad:
X ogórek 95g 9,5
X jogurt naturalny 83g 53,95
X ziemniaki 199g 123,38
X ciut cukru, ciut cytryny 10
X panga smażona na oliwie 200g 302
razem: 498,83
RAZEM: 970,83
Bardzo ładnie :wink: , może postaraj się dobijać do tysiaka...ale w sumie te 30kcal nie robi dużej różnicy :P . I hmmm, gratulacje że nie podjadałaś :) ...i że w ogóle podjęłaś się takiej pracy, bo np., ja bym nie mogła pracowac tak blisko słodycz(wszystko bym zjadla i by mnie wylali) ! :wink:
a wlasnie mnie ciagle pytaja czy nie chce jakiegos deseru.. albo caffe latte albo cos w tym stylu.. A ja:"hm.. poprosze wode " :) ciezko nie powiem :)