u mnie poki co nie pada i mam nadzieje ze jutro bedzie sloneczko bo wyjezdzam xD
Wersja do druku
u mnie poki co nie pada i mam nadzieje ze jutro bedzie sloneczko bo wyjezdzam xD
u mnie lalo wialo przez caly dzien i ogolnie pogoda do kitu tak ze mialam ochote tylko zabarykadowac sie pod koldra :?
i dzis nic nie cwiczylam...a tam raz sie nic nie stanie ;)
no jasne ze raz sie nie stanie ale wiecej takich arzow nie ma byc :D:D
No malutko, maluyko. Dzisiaj ma być więcej :). U mnie neistety też zimno. I gdzie to lato ?! Atak pozaty kasiu to teżsię interesuję F1 :D
u mnie już dzisiaj kiepska pogoda :roll: pada, zimno :(
U mnie też zimno i deszczowo :( A miałam nadzieje, że na rowerek się wybiore... A z resztą, ubiore sie cieplej i pojade:D A co do kaloryczności, to dzisiaj będzie więcej :lol: Już na śniadaniu przesadziłam,ale trudno, teraz trzeba się pilnować. Naszła mnie ochota na chlebek z serkiem żółtym stopionym, a że na patelni musiałabym dodac tluszcz to zrobilam go w mikrofali :lol: Pyszne ale strasznie kaloryczne:/
Śniaddanie:
2 kromki chleba pszennego - 217,80 kcal
2 plastry sera żółtego - 318,00 kcal
razem: 535,80 kcal :oops:
Co ja dzisiaj mam w planach... Aaaa już wiem, zrobić ulotke dla ks. proboszcza, pośpiewać, poćwiczyć(rowerek musi być!) aaa właśnie:D Wyczyscic deske która mam na ścianie z restek taśmy klejącej i zacząć n aniej rysować swoje "dzieła" :D no i oczywiście dietkować... :)
Gaba noo prosze F1 powiadasz ;)
Hmmm... No to chyba wszystko:) Miłego dzioneczka :D
ooo to masz sporo zajec :D ja tam sie nudze cale dnie :? musze sobie znalezc jakies zajecie...
no troche przesadzilas na sniadaniu nawet bardziej niz troche ;) radze ci przejsc na chleb graham albo grahamki albo jakis ciemny-zdrowszy i mniej kaloryczny od pszennego a smakuje rowniez pysznie :D
Wiem, że pyszny :D Ale u mnie w domu nikt oprocz mnie go nie lubi :x Wiec mam stwierdzila, ze go nie kupi a jak sama sobie kiedys kupilam, to dziwnym trafem znalazl sie w misce psa (aa zapomnialam o ramzesku on go uwielbia :wink: ) No a teraz grzecznie dietkujemy...
Ja uwielbiam grahamki. Zwykle kroję sobie taką wielką na miniaturowe kromeczki, smaruję delmą, posypuję solą i się zajadam :P
Na śmierć zapomniałam o imieninach babci :oops: Teraz wystawila tone salatek, ciastek i arbuza, arbuza zjadlam, ale polowe tego co mi dala, sałatki udało mi sie odmowic :wink: a teraz walcze z pokusą ciastek... Laski! One są takie apetyczne... Nie! Nie! Nie! Dzieki szanownym ciasteczka jestem pulpet! Nie do dzieci z nimi! One patyczaki to niech je zjedza (po jednym na glowe wyjdzie;)) A teraz obieram ziemniaki i spadam na rower bo sie jeszcze skusze...