Dolaczam sie do "klubu" pomidorozernych :D !
Wersja do druku
Dolaczam sie do "klubu" pomidorozernych :D !
Cholera, dużo.. No, ale myślę, że mimo wszystko trzeba iść dalej, mimo tego, że czasem zje się więcej, itd. :)
Dziś:
I śniadanie:
-jogurt jagodowy Danone
-szklanka mleka
II śniadanie:
-zaś zupka w proszku.. :/ tym razem była to pieczarkowa z grzankami Winiary.. -> 80 kcal
-naturalny jogurt JogoVita Zott 1%
Obiad:
-spory talerz zupy pomidorowej z makaronem typu łazanka
-2 spore placki z jabłkami.. bez dodatków
"Podwieczorek:"
-lód wodny Twist (słyszałam, że lody przyspieszają odchudzanie, a ja od chyba dwóch tygodni nie zjadłam ani jednego..) -> 110 kcal
-kilka (5-6?) sucharków Wasa jakieś takie z brązowymi wzorkami..
-trochę wody o smaku jabłka -> ile takie cuś może mieć kcal?
Kolacja:
-kromka ryżowego pieczywa z odrobinką białego serka Turek Figura (73 kcal/100 g) + troszeczkę otręb ze śliwkami na tym
-3 okrągłe wafle ryżowe z polewą jogurtową :/ -> pewno pełno kcal, ale cóż..
-2 szklanki nektaru pomarańczowego
Ale.. ALE!! Przejechałam jakieś 20 km na rowerze, więc myślę, że całkiem sporo spaliłam.. Poza tym dziś był u mnie mój chłopak, no to byliśmy w parku na spacerze i w ogóle, wiecie jak to jest.. przy facecie dużo kcal się spala.. :twisted: A i bym w końcu zapomniała, że przecież przez jakieś 7 godzin (dziś wyszłam wcześniej) wykonywałam pracę fizyczną, wprawdzie nie b. ciężką, ale jednak męczącą.. To też coś daje.. :P
BeFree, tak i będziemy się z tego powodu cieszyć, że żadna anemia nas nie dopadnie. :) A miałam już ją, więc wiem, że nie jest to przyjemne.. :roll:
wlascicielkatrampka, witamy w naszym gronie. :D
:wink:
Tak sobie patrzę na to, co wyżej napisałam, tzn. na to, co dziś zjadłam i już widzę..
Nie powinnam zjeść tej zupki na II-gie śniadanie, zjeść trochę mniej zupy i tego makaronu na obiad i nie amać na kolację tych 3 jogurtowych wafl.. Zabójcze.. A od zupek w proszku przecież się tyje.. Postaram się to wycofać. ;)
A, no i wodę będę czystą pić. ;]
VoicaTortoa wtedy widocznie nie byłaś uzależniona od pomidorów :D. Chwila ! musimy zrobić jakieś nabory do nowo powstałego POMIDOROWEGO BRACTWA :D ( oglądałam Stomp The Yard i dlatego :p)
No wcześniej faktycznie nie byłam od nich uzależniona.. W ogóle wtedy rzadko je jadłam.. A teraz właśnie się skapłam, że dziś żadnego nie zjadłam.. Hmm.. No cóż, nic straconego, "odrobię" to jutro.. ;]
Tak, musimy zrobić nabory.. xD Więc, kto chętny? 8)
Ku mojej ogromnej satysfakcji zauważyłam, że moja 30-letnia waga pokazuje mi wynik wahający się między 59-60.. :P
Na swoim kalendarzu koło każdego całego tygodnia napisałam sobie, który to kilogram już powinnam wtedy gubić. :D Przy tym tygodniu jest 2-ka.. Czyli jak na razie się zgadza, chociaż ja zdaję sobie sprawę z tego, że to prawdopodobniej organizm mój kochany pozbył się jak na razie tylko wody.. Ale ja i tak się cieszę. :P Tak więc z moich obliczeń wynika, iż ok. 14-go października tego roku powinnam ważyć tyle, ile chcę. Ale wiem, że mogą być pewne opóźnienia z powodu różnych utrudnień.. Np. najem się czegoś tam, itp. :wink:
Naprawdę chcesz ważyć 47 kg ?
No może nie 47, ale jakbym osiągnęła wagę ok. 50 kg to by było dla mnie coś.. :)
mi by wystarczyło tyle ile ty teraz ważysz ;]