-
Owieczka09 na huśtawce (wagowej i emocjonalnej)
Zacznę od początku: jakoś tak 29lipca 2006 (może trochę wczesniej, chociaż nie wiem xD) zaczęłam się odchudzać, bo miałam już dosyć słuchania od wszystkich "grubasie". Nawet od rodzonej matki i brata! A ważyłam 54kg. Moja dieta wyglądała tak: jadłam 2 kluski i pulpeta na cały dzień. Do tego dochodziło 8-9h ćwiczeń dziennie (nie żartuję). No to chudłam, chudłam, chudłam. I wpadłam w anoreksję. No i tak sobie chudłam, aż w końcu schudłam do 39,4 i poszłam do szpitala i utuczyli mnie do 42,1. Wyszłam i schudłam do 35,2. Znowu poszłam do szpitala i wyszłam po 4 miesiącach skrajnej meki z wagą 45,4. Niestety, mając styczność nie tylko z innymi anorektyczkami, które widziałam po raz pierwszy w życiu (nie znosiłam ich), ale również z bulimiczkami, doszła mi "siostrzyczka". Więc teraz na przemian głodzę się, opycham i przeczyszczam. A psychologów mam już serdecznie dość - byłam chyba u dziesięciu, a żaden mi nie pomógł.
-
Już ci kochanie napisałam wcześniej. Sama musisz chcieć tej pomocy. Na nic się zda psycholog, jeśli TY nie dojrzysz swojego problemu. Powiedz w ogóle co ty chcesz osiągnąć? Schudnąć jeszcze? Bo jak tak, to wybacz, ale na mnie nie możesz liczyć...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki