Wracam tutaj z nowym tematem i chęcią schudnięcia, którą podziela X osób na tym forum. Okiełznanie jedzenia i ruszenie cielska choćby na dwór - to jest to .

Dzisiaj zawaliłam z jedzeniem pod presją zagranicznej czekolady, ciasta i chałwy i jutro też sobie zawalę do wyczerpania zapasów ;P. Zaczynam od niedzieli(poniedziałek jest przereklamowany!!! ). Ważę 63 kg , a może i więcej ;] przy jakichś 167cm łeee xD .

Jak ktoś chce się dołączyć to niech pisze, nie wzgardzę wsparciem, które też chętnie i sama dam^^.

Aaa i dodam, że nigdzie mi się nie spieszy i sę żadnych terminów ile mam ważyć danego dnia nie ustalam . Jakbym była hop-siup szczupła to przypuszczam, że bym wyżarła zawartość lodówki ze szczęścia dlatego dłuższa walka jest rozsądna.

No to tyle. Niedzielo przybywaj .