To może niech nam się wyrostki pozapalają :lol:
Swoją drogą ciekawe, żeby tak radykalnie zmieniła się przemiana o_o
Wersja do druku
To może niech nam się wyrostki pozapalają :lol:
Swoją drogą ciekawe, żeby tak radykalnie zmieniła się przemiana o_o
no w sumie to wg mnie trwa do konca dojrzewania, bo nie widzialam jeszce dojrzalej kobiety, ktora ciagle tyle wcina i wyglada jak patyk. tez juz widze lekkie zmiany w wygladzie przyjaciolki, zre 5-6 tysiakow czasem i na razie chuda jest, z tym ze tak dziwnie, bo talie ma duzo szersza niz ja, znaczy w sumie to jej wcale nie ma, ale to miejsce, i jakos w brzuch jej all idzie
no np moja mama jest szczupła a w talii ma 70cm bo jej prawie w ogóle nie przy wzroście 168cm waży 57kg dla nas to już sygnał do odchudzania :? :roll:
teraz mamy po 17 lat i to jest chore żeby 30-letnie kobieta ważyąłm 48kg, nastolatki mogą miec taką budowę a dorosłe kobiety już inną i jak tak obsesyjnie chca osiągnąć taką wage to wpadaja w anoreksję albo Bóg wie w co :roll:
no wlasnie. moja siora ma 1,63 i 50-51 kg i jest chuda, drobna. nie jakos bardzo, ale jest. i u niej wszysytko idzie w brzuch, nogi jak patyki. no kurcz eja nie wyobrazam sobie doroslej kobiety ktora chce wazyc przy np 1,70 50 kg. w sumei sa na forum takie co przy tym wzroscie o 60 marza albo przy moim o 55. a dla mnie 55 to katastrofa byla
Też mam koleżankę co kiedy miała jeszcze takich 15lat to co by nie zjadła to nie tyła a kilka lat upłynęło, z niej stała się 22letnia kobieta i tak samo jej idzie w boczki jak i innym. Sama kiedyś wcinałam x-ktotnie więcej a byłam całkiem szczupła a teraz lipa, ciało dojrzało, hormony zapracowały i koniec z beztroskim żarciem :twisted: .
ja jak byąłm mała tak do 11 roku życia jadłąm kilogramami słodycze i nie tylam, byłam chuda jak niteczka, ile się mama nachodziła żeby mi ciuchy kupowac bo wszystko za duże :roll:
Bjedrona, u mnie było to samo do 11 lat. Mama mi zawsze groziła próbując wepchnąć obiad, że mnie porwie wiatr na parasolce :lol:
Ahh... chciałam was zapytać czy miałyście kiedyś zabawne sytuacje z kimś, kto jest pod wpływem %... stałyśmy z moją koleżanką i kolegą oparci o siatkę i patrzylismy jak się ludzie kręcą na takiej wariackiej karuzeli :lol: a tu podchodzi z tyłu jakiś pijak i mowi:
"Idyn chopok a dziewuch pińć" Na co moja koleżanka:
"Weź się pan wróć do podstawowki na matematykę!"
Raz jechałam rowerem i jakiś pijak filozoficznie stwierdził: "Ale jaja, kółka ci się kręcą.." :lol:
hehe oj ja mialam niezle przygody, wielu nie pamietam znaczy nie ze ja bylam tak nawalona, ze nie pamietam nicm, ale na zawolanie sobie nie przypomne
kiedys mialam taka smieszna sytuacje, jak jakis dziadek jechal rowerem (nie wiem czy pijany w sumie hehe) i do mnie, czy mi nie zimno, bo ja bylam lekko ubrana i chlodno bylo. ja do niego: nie, nie. a on do mnie takiiiiii banan, ja polew, i potem ide dalej znowu mnie ten dziadek mija i tak do mnie macha i tak glosno: he he... ja myslalam, ze padne ze smiechu, moze to sie smieszne nie wydaje, no ale sorry zeby taki dziadzio bezzebny mnie zaczepial :lol:
ja sama mialam kiedys taka schize, ze w sylwka wujek mi prze ztel zyczenia sklada, a ja troche podchmielona polozylam obok sluchawke i nei wiem czemu miala mega atak smiechu i wujek nawija zyczenia, a ja sie zwijam na ziemi i leje :P potem podnosze sluchawke tylko dzieki i nawzajem :P w ogole nie wiem co mowil :P
Zawaliłam zupełnie, wczoraj i dziś.. dziś chyba zjadłam już z 1700 kcal..ale zaraz mam trening na pływalni więc może troszkę spalę...
Wczorajszy wypad był eeeekstra, po prostu cudowny :D Śpiewał u nas Gabriel Fleszar (co tam że nie znałam, stałyśmy na środku rynku i wyłyśmy ile sił w płucach :lol: ), w ogóle było cudownie ajaj, w przyszłym roku też tak chce ! Wróciłam do domu nieco przed północą :lol:
Ja też zaraz na basen. I tak już jestem styrana, to jeszcze się dobiję.
Lubię takie imprezy :D
hehe ja tez wczoraj zawalilam, ale dzis juz powinno byc ok :)
Ja w sb też zjadłam ponad normę, ale nie nazwę tego zawaleniem, bo zrobiłam to świadomie :D
ja od paru dni bardzo ładnie jem :lol: :wink:
U mnie ostatnio były dni miasta ale było Ich troje więc nawet nie szłam :mrgreen: :lol:
Wow, zjadłam jeszcze pizzy dwa kawałki :lol:
ale myślę, że troszkę choć usprawiedliwia mnie fakt, że przepłynęłam 2 km na treningu i naprawdę nieźle dałam sobie popalić ;)
Te dwa km Cię jako tako usprawiedliwia :D , u mnie 0 ruchu :(
oj madamechocolatte jak ja się za tobą stęskniłam :) No dobra 2km usprawiedliwiły xD
2km, nie noooo wymiatasz xD
Mayha, ja bym chętnie pływała troszkę wolniej i mniej, ale to nie ja wybieram tempo :lol:
Zjedzone:
Śniadanie:
Kawałek pizzy z wczoraj (tak, wieem :lol: ) - 200 kcal
II śniadanie:
Bułka z dżemem - 239 kcal
Grahamka z szynką - 157 kcal
Obiad:
Filet smażony - 180 kcal
Ziemniak 90 kcal
Surówka - 50 kcal
Kolacja:
Serek wiejski szczypiorkowy - 150 kcal
Grahamka - 125 kcal
ŁĄCZNIE: 1191 kcal
RUCH:
2 godziny wuefu +60 brzuszków
Czekoladko ;) gdzie chodzisz na basen ??
U mnie w mieście wybudowali rok temu pływalnię ;) Z tym że ja nie mieszkam w krakowie, a w małym mieście niedaleko - ale to małe miasteczko i wolę podawać kraków...
madame baaaardzo podziwiam za to plywanie :D
noo i pizze wybaczam hehe xP
i jadlospis jak najbardzije mi sie podoba, jak dla mnie bardzo sycaco sie prezentuje , tak trzymaj :)
Mayha, to wychodzi dlatego, że ja na zawody czasem jeżdżę :)
W tenisie też miałam iść w sobotę na turniej, ale mam olimpiadę i zakuwam :/ Nie mam czasu na treningi.
No i chcę wywalić te buły słodkie, bo się zapycham niepotrzebnie, a już mi się żołądek przyzwyczaił i burczy jak po pierwszej godzinie nic nie dostanie!
Przejechałam 22 km na rowerku :D
ajj fajnie, z emasz czas na tyle ruchu, ja jakbym chciala rowerkowac, to tylko o 5 rano, bo po szkole najpierw jem, to zaraz po jedzeniu nie ma sensu jezdzic, potem odpoczynek i lekcje i czas kolacji, a wieczorem jestem padnieta i cos tam jeszcze powtarzac musze :P ale niedlugo si ena basenik zapisze, wtedy bede musiala i nie bedzie wykretow :D szkoda, ze mam tak daleko, ale maja ponoc za rok postawic basen 200 m od mojego domku :D
hm ja to sie na razie na zadne zajecia nie zapisuje, jak sie przyzwyczaje, wyrobie na uczelni to potem jakies zajęcia dojdą i jezyki i tance , cos ze sportu itp pewnie ;)
Ja nawet chciałam jeszcze zapisać się na taniec towarzyski w piątki wieczorem, ale chyba bym była wycieńczona :lol:
no wlasnie, ja sie musze wczuc troche w nowa syt najpierw a potem zobaczymy na co dam rade :lol:
Ja gram w tenisa, choć sezon się kończy, pływam, w domu ćwiczę dużo, jeżdżę na rolkach +wuef = :roll: sama nie mam pojęcia skąd u mnie tyle ruchu :lol:
Na zajęcia dodatkowe trzeba mieć jeszcze czas, z którym u mnie niestety kiepsko. No i pieniądze :? na szczęście u mnie zajęcia sportowe w sql są bezpłatne :mrgreen:
U nas to zależy, jak gmina wykłada kasę to mamy darmo, a jak nie to 60zł/miesiąc.
Ale nas wrobili...olimpiada która miała być za tydzień odbędzie się..pojutrze! Już się poddałam i tak tylko czytam, nie uczę się, nie zakuwam...
uu w kazdym razie powodzenia na olimpiaaaadzie ;]
Zjedzone:
Grahamka - 125 kcal
Serek 50g - 100 kcal
II śn.:
Grahamka 125 kcal
Serek 25g - 50 kcal
Obiad:
Pierś z kury pieczona - 145 kcal
Ziemniak - 90 kcal
Kolacja:
50g piersi smażonej - 90 kcal
Kromka razowca - 85 kcal
ŁĄCZNIE: 850 kcal
RUCH:
35 km na rowerku.
Chyba będę miała nowy telefon :D Nareszcie, szczerze mówiąc, choć już się przywiązałam do mojej M-motorolki :)
jaki jaki? :) ja tez mam motorole :)
a za olimpiade oczywiscie trzymam kciuki
Motorola V3 :)
A chcę kupić Nokia 7360 ;) Złotą
mam tą nokie
mhh taka sobie..
aparat taki sobie,
można mp3 słuchać
ale ma tylko 4MB wiec jak chcesz..
Mam iPoda więc nie potrzebuję tam słuchać mp3, a nie robię przesadnie wielu zdjęć telefonem, bo mam cyfrzaka ;] Telefon służy mi do tego, do czego powinien - do dzwonienia i pisania smsow, przebywania w kontakcie z rodzicami. A nokia podoba mi się estetycznie ;)
acha..
no ja mam mp4 wiec tezz ogólnie mi nie potrzebne mp3 i zdjęc mało robie..
estetycznie fajny jest bateria długo trzyma.. :)
Aww, ale dzisiaj miałam ból brzucha.. bolało od rana, myślę, pewnie @ dostałam.. ale idę do ubikacji i nie..no i cóż. Nie poszłam do szkoły bo nawet się nie mogłam potem zwlec z łóżka, aż mi niedobrze było. Bałam się ze to wyrostek, ale wzięłam no-spe i przeszło. Dlatego dzis malo kcal.
Śn.:
Grahamka pusta - 125 kcal
II śn.:
Kromka chlebka wasa - 38 kcal
Obiad:
Filet pieczony 25g - 37 kcal
Ziemniak - 90 kcal
Kolacja:
Bułka pszenna kajzerka - 150 kcal
Plaster serka - 42 kcal
Ciastka 2 łakotki - 100 kcal
RAZEM: 584 kcal
Mało, ale ani ruchu dziś nie było,a poza tym co zjadłam to ledwo się powstrzymywałam zeby nie zwracać :(:(
Maluteńko. No ale chyba lepiej niż nic...
No i uważaj na siebie z tym bólem brzucha.
ojejjjj jak malutkooo
no ale trymzj sie i niech bóle przejdą ;)