:cry: :cry: :cry:
Wersja do druku
:cry: :cry: :cry:
nie smuc sie skarbie :( :( :(
zły dlatego, bo napad to nie powód, żeby głodzić się do końca dnia. trudno, stało się. jedz do końca dnia lekkostrawne jedzonko a juz na pewno nie pozbawiaj się bialka...
Ale już nie wiem co mam ze sobą zrobić .... :(
Mam ochote rzucić się pod pierwszy lepszy samochód...
napady ma duzo z nas, wiec nie masz sie czego wstydzic. Stalo sie, trudno. Wode masz pic, ale nie w zamian za posilki. Tak jak mowi directe, zjedz normalnie, lekkostrawnie, warzywka, miesko...jakis owoc. Dobrze ze to sie stalo w dzien, bo w nocy bys nie umiala zasnac a organizm nie mialby tego kiedy spalic. Teraz jest jeszze szansa. Bierz swoj tyleczek i "posportuj sie" troszke. Jak boli zoladek to wypij miete. I trzymajta sie ;*
dokładnie, idz na spacer, pod wieczór może jakieś biaganko. endorfinki pomogą :)
Dziękuje wam dziewczynki ;* ;* ;*
Postaram się żeby więcej do tego nie doszło ... :oops:
Witam ;) ;*
Po wczorajszej porażce boje się stanąć na wadze i zrobie to w niedziele ...
Powstrzymam się :P
Dzisiaj będzie dobrze no bo przecież musi być dobrze.Myślałam czy by sobie nie zrobić takiej jednodniowej głodówki ( w razie potrzeby jabłka ) ale nie wiem czy to dobry pomysł ... :)
Zrozumiałam że poprostu traktuje jedzenie jako ucieczke od tego świata, jako jakieś pocieszenie czy coś w tym rodzaju.Gdy czuje się niekochana, samotna czy poprostu niepotrzebna zjadam smutki...Ale przecież tak nie może być ... Jedzenie nie jest sposobem na problemy czy codzienne zmartwienia :wink:
DLATEGO - Koniec od teraz jedzenie nie będzie moim sposobem na złe emocje i nude !
no i dobrze ze to rozumiesz :)
głodówka jest zła... ja tez mam czasem takie mysli typu - najadłaś sie to teraz głoduj... ale po co nasz organizm ma cierpiec przez naszą głupote? wracaj do dietkowania normalnego i nie głodz się.. :)
No to ok :D
;*