Chciałabym żeby wreszcie się udało przetrwać chociaż tydzień bez tych napadów ... :( Mam siebie dosyć ... :oops: :cry:
Wersja do druku
Chciałabym żeby wreszcie się udało przetrwać chociaż tydzień bez tych napadów ... :( Mam siebie dosyć ... :oops: :cry:
Hewson, nie bluzgaj swojej wlasnej osoby,zaczynamy jeszcze raz! I bedziemy zaczynac tak dlugo, az sie z tego nie wyrwiesz :wink: Duzy byl ten napad? Jak nie to idz sie gdziez poruszac :) a jak masz chetki to zajmij sie czyms, najlepszy jest spacer ;) I nie poddawaj sie, choćbyś miala zaczynac tysiac razy ;*
...dokładnie tak Panikara, dokładnie tak :wink: .Cytat:
Zamieszczone przez Panikara
:oops: :cry:
Strasznie mi z tym ... Wy jesteście takie silne a ja ?! Jedno wielkie zero ...
Wy się męczycie a ja po paru dniach mam napad ... :( :cry: :oops:
Nigdy się nie poddam ale chciałabym wytrwać chociaż tydzień ... :(
Czuje się okropnie ... Mam straszne wyrzuty sumienia i na samą myśl o sobie chce mi się wymiotować ...
Sorry że musicie tego co pare dni wysłuchiwać (czytać).Pewnie myślicie że jestem beznadziejna skoro daje się napadom ... :cry: :(
Kochanie głowa do góry, nie jesteś sama... Ja wczoraj pochłonęłam jakieś trzy tysiaki. Też mi nic nie wychodzi.
Ale w końcu musi się udać. Trzeba upadać i podnosić się...
No właśnie! Mogę wam obiecać że wy schudniecie prędzej niż ja się nauczę kręcić hula hopem :lol:
Hewson ja po 6latach zaczynam wygrywać nad kompulsami i to silnymi kompulsami, więc zawsze można, byle walczyć :wink:
Hewson, gdybyśmy nie chciały, to byśmy nie wchodziły do tego tematu. Tutaj wszyscy mają jakieś problemy, od tego jest forum, żeby napisać to co nas boli, a czego z różnych względów nie mówimy rodzinie, znajomym. Zauważ, że każda z czymś walczy. Jedna z napadam, inna ze słodyczami, kolejna z lenistwem. Ja walczę z brzuchem. I pamiętaj. Ten nie przegrywa, kto nie walczy. Trzymaj się kochana :*
Witam ... :)
Dzisiaj obudziłam się w pełni gotowa do walki i mam nadzieję że tak już pozostanie...Wiem,że nie wolno się poddawać, dlatego będe walczyć dotąd aż na zawsze pożegnam się z napadami...
Chciałam wam serdecznie podziękować za to że poprostu jesteście :*
wczoraj miałam tak samo jak ty... a dziś znowu jestem gotowa do walki... Musimy walczyć... Na pewno damy radę:)