hej :) trzymam kciuki za zamierzony cel :):) a tym czasem zapraszam do konkursu :)
http://images32.fotosik.pl/54/6b2b809b41ac353c.gif
Wersja do druku
hej :) trzymam kciuki za zamierzony cel :):) a tym czasem zapraszam do konkursu :)
http://images32.fotosik.pl/54/6b2b809b41ac353c.gif
Dzisiaj dzień zaczął się całkiem dobrze :)
Zjadłam jakieś am.. 200 - 300kcal ale to dlatego, że nie będę miała II śniadania, bo idę na siłownię a jak wrócę to będzie już mama i zacznie robić obiad :)
Wczoraj zmobilizowałam się do zaczęcia a6w i robię ćwiczenia na uda :)
Mam teraz wielką motywację bo..
bo w sierpniu jadę do Danii do szkoły sportowej i trzeba mieć ładne ciałko :D
Do sierpnia to hohoooo napewno zdążysz, nawet gdybyś na końcu szkolnego zaczęła a teraz tylko utrzymywała ciałko :wink:
No tak ale po drodze będę miała ze trzy albo cztery razy zawody więc waga i tak musi być utrzymana :) A jak zejdę sobie najpierw do 50.. zastanowię się czy mi to starczy czy nie.. to albo zostanę z tą wagą albo zejdę jeszcze trochę :)
Znalazłam sobie ideał i motywację :D Tzn. moja pani od biologii, młoda kobieta ale tak chudziutka że ah :D
Devise lepiej 50kg a zdrowe ciało niż te 47 na upartego z tym, że szamotać z jedzeniem się będziesz i dwa razy tyle próbowała chorobliwie utrzymać te 47, bo większość tutej jak schudła do takiego ekstremu to dostawała jakichś obsesji prawie, czego u 50 nie bywało :wink: . W sumie ciało wytrenowane tak samo wyglądające na oko jak wylegiwacza tapczanów zawsze więcej waży :wink:
Devise widze, ze mamy dzisiaj posobdny dzien - ja tam samo na sniadanie 200-300kcal a to dlatego ze ide na silownie i drugiego sniadanie nie bedzie :) dzisiaj bedzie moj 3 dzien a6w :)
ogolem ja rowniez mam wielka motywacje :)
mysle ze powinnas dojsc do 50 i bedze dobrze :)
ojej, chyba aby u mnie motywacja się sypie.. :(
ale masz fajnie z ta szkołą, aahh zazdroszczę :wink: znasz duński? czy angielski starczy
Mam nadzieję, że myśl o wadze nie pochłonie mi całego życia jednak ;p A jak schudnę to wreszcie będę starała się to utrzymać :D
Kurcze noo.. byłam na tej siłowni rano :(
Niestety nie dałam rady dokończyć ćwiczeń bo zrobiło mi się niedobrze a świat zaczął się kręcić.. eh.. chyba jakieś choróbsko mnie bierze :(
Rutinoscorbin i przepyszna herbatka z miodem nie pomaga, może jak posiedzę sobie dzisiaj i jutro w domu to mi przejdzie bo nie chcę być chora :(
A kalorie mniej więcej tak:
Śniadanie ok.200 kcal
Obiad ok. 600 - 700kcal
Kolacja - 150kcal
Total : 1050 + litry herbaty z miodem dobitka do ok. 1200 - 1300 :)
Jak ładnie. Mam nadzieję, że nie będę się czuła słabo przy tej ilości kcal ;p
A co do szkoły to wystarczy mi angielski, chociaż wiadomo poznam trochę duńskiego przez te 4 miesiące :)
A motywacja u mnie trwa i trwa :) Chcę być zadowolona z życia i nie wstydzić się swojego ciała bo po co ma mi to przeszkadzać? W sumie gruba nie jestem ale wydaje mi się, że jak schudnę to będzie mi łatwiej być pewnym siebie :) (chociaż i tak już jestem)
A i jeszcze jedno :D
Zaczynam testować szampony do przetłuszczających się włosów :!: Wasze uwagi mile widziane. A oto teraźniejsze moje spostrzeżenia:
- szampon a avonu - musiałam myc włosy codziennie :(
- fructis - super się pieni, ładnie pachnie ale... włosy się elektryzują :( choć można myc włosy raz na dwa dni :)
mi znajomy mówił ze rutonoskorbin to placebo i nie ma naukowych dowodów na jego skuteczność a farmację studiuje