no wyjdzie na pewno bo na kolacje były tosty: dwa ser szyneczka, przyprawa wiec tysiak na 100!! jem ładnie staram sie! ale czasami zjem za dużo a czasami za mało i psuje w ten sposób metabolizm ;/ ehh!
Wersja do druku
no wyjdzie na pewno bo na kolacje były tosty: dwa ser szyneczka, przyprawa wiec tysiak na 100!! jem ładnie staram sie! ale czasami zjem za dużo a czasami za mało i psuje w ten sposób metabolizm ;/ ehh!
tosty! ah! :D
a ja planuje omleta i planuje i cos mi wyjść nie chce...
może jutro w koncu na śniadanko zrobie :P
dawno nie jadłam tostów :)
a omlet to mi nigdy nie wyjdzie taki jak trzeba :wink:
U mnie omlety z prawdziwego zdarzenia to tylko tata umie robić 8) Jak nie byłam na dietach, to jadałam te omlety często, teraz - raz na ruski rok. Mnie przeraża ta sztuka podwadzania omleta i dolewania wciąż płynnej masy... nigdy mi to nie wychodzi :lol:
ja nawet nalesnika usmażyć nie umiem, tzn ciasto pycha robię bo mam oko do dodawania proporcjonalnie składników, ale nie umiem go przekładać i zawsze spale albo porwę
Ja nie mam dobrej patelni do omelata, a zjadłabym, świetny biszkoptowy mi wychodzi :D
mmm ale mi smaku narobiliście :lol:
chodz i tak wolałabym czekoladkę :roll:
ha! a ja jadłam dzis omleta na obiad :twisted:
pyychaaaa był :twisted:
A ja naleśniki robię najlepsze. Takie pyszne, średniogrube rumiane placuszki, chrupiące z wierzchu a miękkie w środku.
Zapraszam na nalesniki do madame :twisted:
o chyba musze cię madam odwiedzić :wink: po diecie
księżniczko gdzie jesteś? :twisted:
:twisted:
ooo nalesniki :roll:
chociaz ja dzisiaj zrobilam ciacho z budyniem i polewa czekoladowa :twisted: pyyyycha!
no ale... wiaze sie to zas z tym ze dzisiaj zwalilam diete.. no ale nie ma zle.. 2 raz w tym tygodniu.. jak na mnie to sukces :?
Parapet a najlepiej to już i w tej chwili i się nie przejmuj :lol: Naleśniki jedzone razem dzielą się wartością kaloryczną na pół :lol:
mój 5cio letni brat jadł wlasnie dziś naleśniczka...i zgadnijcie czym go sobie posmarował...?
nutellą :roll:
uuuu... no to ci musial smaka narobic ta nutella...
a ja 3 dzien zwalam.. przez ciasto!! :evil:
kocham naleśniki. ^.^
no narobiła... :roll:
ale mi się czekolady chce !! :? :( :(
Iwonka, też zwalam przez ciasto, ale dziwnie sobie wmawiam, że jak nie kupne, tylko upieczone przez mamę, to mi nie zaszkodzi, ewentulanie boczkami wyjdzie (dosłownie :twisted: )
igunia ale mi smaka narobilas na nalesniki mmm lepiej sie nei bede rozpisywac.. (taa.. nutella banany, serek waniliowy bakalie.. mmmm :roll: :twisted:
Bakalie> moje uzależnienie ostatnio, rodzynki to już w ogóle, kocham :D tylko same, w mleku, budyniu, ale nigdy nie w serniku, wszelkie suszone owoce, morele, orzeszki, banany suszone, ale to samo zdrowie w koncu :lol:
oj uwielbiam to co ty sylwi -banany suszone, mieszanke studencka i wszystkie te rzeczy jak sa osobno tez :lol: miooodzio :D
O właśnie w szufladzie czeka na mnie 150 gr mieszanki studenckiej :lol:
mmm uwiellllbiaaaam :D :D :D
hm ale coz - zadnych rarytaskow teraz.oszczedzanie ;) :P
ja gdzieś czytałam że ta mieszanka studencka ma zaniżoną wartość kcal na opakowaniu :?
a ja pierwszy raz wogóle o niej słysze :D ale pewnie pyszniutka ;)
Ja bakalii nie znoszę, w ogóle. Czasem tylko daktyle, ale to jest tak makabrycznie słodkie i kaloryczne, że jedna-dwie i koniec :lol:
ja też nigdy nie mieszanki studenckiej nie widziałam :P
hehe... nawet nie wiedzialam ze istnieje takie cos :P
lol jak mozna tego nei znac :P ja w kocham orzechy ziemne, nerkowce, laskowe, pistacje mmm pyyyycha :D ale rodzynki tlyko jak mam ochote raz po raz moge zjesc.
hehe ale mi chodzi o te mieszanke studencka ze nie znalam ;P
no wiem :P ale sie dziwie, ze nie znalas :) bo to pycha
mieszankę studencką tylko raz jadłam :)
ogólnie takie rzeczy typu orzechy, rodzynki to rzadko jem :roll:
no ja za tym nie przepadam i jak jem to jedynie w jakis swiatecznych przysmakach ;) dlatego nie dziwic sie ze ja taka do tylu :P
POWRACAM PO DŁUGIEJ PRZERWIE
BULIMIA
ale walczę z nią, jest coraz lepiej.
oczywiście przytyłam ważę więcej i nawet widać ze przytyłam
mam nadzieje ze bedzie lepiej i tylko lepiej :(
musi byc lepiej :) 3mam kciuki :wink:
no dzięki. dziś zjadałam około 1500 kalorii i nie wymiotowałam :)
hura :)
mam nadzieje ze dam rade do końca. bo czasami mam przerwe a potem znów sie zaczyna :/
:(:(:(:(:(:(:(
dasz radę :)
3maj się :*
będzie dobrze, jesteś silna! :)
jesli bedziesz sie kontrolowac to powinno sie udac ;)