Heloł... Aj em hir :PZamieszczone przez malina123456
No, dokładnie tak mam jak Wy - zawalić to na maksa: nie tabliczką czekolady czy jakąś inną nadwyżką jak inni tylko sruu...
I mam za swoje. Rozepchałam sobie żołądek i mam ochotę na WIĘCEJ!
Ale dobra, zakupię sobie otręby i len mielony - zapcham się i bd święty spokój. Dyscyyyplina!
Wagunia oczywiście wzrosła, nie dość, że obżarłam się jednego dnia, to w 2 następnie dni też(zawsze napad ciągnie napad) nie za zdrowo ale na szczęście nie wieczorem. U cioci się już bardziej pilnowałam(miałam wzdęty brzuch - więc akcja - wciąganie teraz już zszedł), bo nie lubię obżerać się przy innych.
Zjadłam spokojnie co dała - tak ze dwa kawałki ciasta też były.
67,2kg, czyli około 2 kg + :/
no to normalne, że przybrałam na wadze, wiec się nie dziwię.
dieta + obżarstwa i proszę bardzo.
Dzisiaj jak pisałam, zaczęłam dietę - bilans 1410 kcal, gud, teraz dyscyplina - będę utrzymywać ujemny bilans do końca diety, bo mentalnie czuję się źle żrąc nadwyżki ;]
i choćby lodówka i szafka ze słodyczami krzyczały "proszę podejdź, podjedz" - o nie, ja się nie dam! oj.. mam tłustee masło orzechowe, dostałam od brata :/
Zakładki