-
Jak.. Przytyć??
Może głupie pytanie, ale muszę wiedzieć!!
Rodzice wysłali mnie do psychologa. Ten stwierdził, że mam anoreksję i za wszelką cenę chciał mnie wysłać do szpitala... Byłam w szoku. Nie wiedziałam co powiedzieć, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że popadam w anoreksję, chociaż większość ludzi mi to mówiło.
Mam 162 wzrostu i ważę 44 kg. Ubłagałam psycholożkę, aby nie wysyłała mnie jednak do ośrodka, ale pod warunkiem, że w ciągu miesiąca będę warzyć już 46 kg. Chcę się zmienić. Jednak nie chciałabym aby to było 2 kg żywego tłuszczu, bardziej by mi zależało aby odbudować mięśnie. Proszę napiscie mi jakąś skuteczną dietę!!!
-
Przytyć na czas bo Cie wyślą do ośrodka? straszą Cię. widocznie jesz mało i dlatego rodzice wysłali Cię do psychologa. Sądzę, że do tej wagi doszłaś poprzez odchudzanie. I w sumie się Twoim rodzicom nie dziwię, jeśli nie zaczniesz jeść więcej to pożegnasz kolejne mięśnie, a to cholernie nie zdrowe i chyba nie chcesz wyglądać potwornie. Po prostu jadaj przy rodzicach(żeby widzieli) wszystkie posiłki, jedz dużo 2000 kcal żebyś nie chudła ale z tych posiłków co jadłaś na diecie. waga wzrośnie ale nie od tłuszczu tylko od wody poprzez większe spożycie węglowodanów, nie utyjesz
jeśli będziesz ćwiczyć możesz zjeść jeszcze więcej kcal i żeby ładnie nabrać mięsni udzielaj się w sporcie ale czekaj cierpliwie na efekty
pamietaj nie jedz mało, musisz się przemóc mimo lekkiej schizki na punkcie odżywiania ;]
-
Dzięki. Nie straszą mnie. Psycholożka nawet nie chciała słuchać o innej opcji ;( Boję się. Zjadłam dzisiaj tak:
ŚNIADANIE:
bułka średnia (150 kcal)
łyżeczka masła (20 kcal)
dżem (20 kcal)
serek tartare (20 kcal)
herbata (0)
RAZEM: 210 kcal
OBIAD:
Ogórkowa (120 kcal)
2 naleśniki (400 kcal)
herbata (0)
RAZEM: 520 kcal
W MIĘDZYCZASIE:
kosteczka czekolady (30 kcal)
herbata (0)
KOLACJA....:
duża bułka (220 kcal)
kromka chleba (75 kcal)
masło (25 kcal)
serek (20 kcal)
nutella (60 kcal)
salami (40 kcal)
ser wędzony (60 kcal)
RAZEM: 500 kcal
OGÓLNIE: 1260 kcal
Ale... Ja nie potrafię ;( Ja się wykończę... Nie wiem jak mam jeść, nie chcę tam do tego ośrodka!! Chcę aby wszystko wróciło do normy. Chce wyglądać dobrze. Nie chcę już marznąć i chcę mieć na wszystko sily. Ale nie umiem!!
-
Jedząc tyle, będziesz tylko chudła... Spróbuj dowalić jeszcze 2 śniadanie, albo (jak nie i) podwieczorek, zawsze to więcej .
-
a nie lepiej pójść do jakiegoś dietetyka? najlepiej by poradził - no i oczywiście psycholog nadal, bo bez tego będzie ciężko. Walcz o siebie póki nie jest za późno.
-
noemcia ma rację!
widać nie jesteś jeszcze w takim totalnym stadium anoreksji i z tego co mówisz wydaje mi się ze masz naprawdę duże szanse wrócić do normalnosci, porozmawiaj z rodzicami i powiedz że gubisz się w tym całym żarciu, ze nie chcesz chorować ale z drugiej strony nie chcesz niezdrowo się odżywiać i obrosnąć w tłuszcz. Wybierz się do dietetyka! Wydaje mi sie ze to najlepsze rozwiązanie.
-
hm diewczyny dobrze radza ale niektorzy sa w stanie poradzic sobie sami, ale tak naprawde psychologa czy dietetyka nikt niefachowy nie zastapi
w kazdym razie proponuje troche wiecej kalorycznie na te kanapki: albo wieksza porcja tych serkow itp, zeby przytyc przydaloby sie jesc wiecej- slodycze moga w tym pomoc. w tluszcz od razu nei obrosniesz, dajcie spokoj, jadlospis jest ze zdrowych rzeczy tylko jest toche za malo, slodki podwieczorek czy drugie sniadanie iewiele tu wplynie na jakosc posilkow..
dobrze ze masz swiadomosc tego co sie dzieje, sprawiasz wrazenie ze chcesz sie za to zabrac wiec 3mam kciuki, powodzenia !
-
czy ja wiem, zamiast słodyczy lepiej wybrać np. orzechy czy tam inne bakalie - są kaloryczne i mają ponadto dużo wartości odżywczych, a nie tylko puste kalorie. Nie twierdzę, że słodyczy masz nie jeść, bo bez przesady, ale myślę, że bakalie są dobrym sposobem na zwiekszenie kaloryczności posiłków
-
slodycze sa podane na przyklad, a ja np suszone owoce czy bakalie, tez do nich liczam a slodki podwieczorek tez nie musi = slodyczom :P
-
Jeść mało często a większe kaloryczne dawki w jednym jedzeniu - jeden kilogram na plus to 7000kcal, czyli żeby przytyć jeden tygodniowo to byś musiała jeść jakieś 2500kcal dziennie . O ile codziennie nie chodzisz na aerobik, albo nie biegasz i tym podobne. Zamiast wody wypij szklankę soku, dodawaj do jedzenia właśnie te suszone owoce i orzechy, nie bój się nasmarować pieczywo pod ser albo wędlinę trochę masłem - to nie bierze wiele z objętości ale dodaje w energii .
Nie bój żaby zjeść zupę zabielaną, wcinaj ryby - wędzona makrela a nawet i te trochu tłustsze, bo to zdrowe tłuszcze, wyrzuć z menu wszystko co light, bo nie dość, że mało kcal to się truć będziesz słodzikami i oprócz tego znowu w jednym kubeczku jogurtu zjesz nie 100 a 200kcal jak zamienisz na zwykły.
Nie panikuj, że od razu nie wciśniesz w siebie 2500kcal na jedzeniu, bo po rygorystycznej diecie tem żołądek jest nastawiony na inne ilości, ale naprawdę można przywyc do większych ilości jedzenia, tylko trzeba walczyć
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki