Mi nie potrzebna nawet impreza. Wystarczy że wyjde gdzieś ze znajomymi i mam ze sobą pieniądze :roll:
Wersja do druku
Mi nie potrzebna nawet impreza. Wystarczy że wyjde gdzieś ze znajomymi i mam ze sobą pieniądze :roll:
cale szczescie ze ja zadko jadam pizze... w sumie to tylko przy jakies wiekszej okazji...
ja to zawalam jak są wyjścia ze znajomymi i imprezy, nawet jak w domu siedzę xD także to nie ma znaczenia ;p sądzę, że jak ktoś jest bardzo zmotywowany to odmówi przy każdych okazjach, albo skusi się na sam kawalątek np. torciku itd. choć trochę głupio jak wszyscy jedzą pizze a siedzi czlek i przewraca oczami. w sumie to dobrze robić jak Szarii i jeść niedietetycznie jak są wieksze imprezy
najlepiej to jeść wszystko tylko z czym nie przegiąć, w ten sposób nikt sie nie uczepi że nie jesz, a ty nie przesadzisz z kaloriami. Tylko jak tego dokonać żeby nie przegiąć jak w koło wszyscy się zajadają a pyszności a one aż się proszą żeby je wziąć :lol: kurczę musze sie tego nauczyć :!:
Przyjdzie z czasem taka umiejętność, ale w sumie jak jest jakaś impreza raz na jakiś czas duża jak wesele itp, to jaki sens się hamować, wtedy nic się nie dzieje, ja ostatnio na urodzinach chrześniaka miałam wyłączoną dietę i tyle, następnego dnia włączyłam normalnie, ważne żeby sobie nie wmawiać, że się jadło, zawaliło, teraz to już klapa, nie schudnę,bo się zaczyna w to wierzyć!
No to stało się... W ciągu jednego wieczoru straciłam "przyjaciółkę" i chłopaka...
Przez ostatnie dwa dni zawalałam, Nie mam pojęcia ile zjadłam, ale chyba <2000. Dzisiaj próbowałam zjeść płatki z mlekiem, ale wzięłam do ust dwie łyżki, a teraz mi niedobrze, nie jestem w stanie jeść...
starsznie mi przykro ze tak sie stalo :( :*
<przytul>
a ta strata przyjaciolki i chlopaka w tym samym czasie to przypadkowa? czy powiazana ..
Przykro mi bardzo, trzymaj sie tam:*
dasz radę ;*
W sumie powiązana, ale nie w ten sposób, jakby się to mogło wydawać.
Siedzę i jem czekoladę.