Przyjdzie z czasem taka umiejętność, ale w sumie jak jest jakaś impreza raz na jakiś czas duża jak wesele itp, to jaki sens się hamować, wtedy nic się nie dzieje, ja ostatnio na urodzinach chrześniaka miałam wyłączoną dietę i tyle, następnego dnia włączyłam normalnie, ważne żeby sobie nie wmawiać, że się jadło, zawaliło, teraz to już klapa, nie schudnę,bo się zaczyna w to wierzyć!