oops. przepraszam ; )
Wersja do druku
oops. przepraszam ; )
Spoko sprawa :D - mało kto siedzi na diecie tylko po to, żeby już tylko z kompuslów wyjść, nauczyć się po prostu jeść normalnie :wink:
no nie tylko tak, ale ja wychodze z zalozenia, ze wole miec chudsza 'gore' niz 'dol', jesli nie moge miec obydwóch naraz.
W sumie racja say, wszystkiego w ,zyciu mieć nie można :wink:
no wlasnie zawsze sie pocieszam, ze moglam wygladac gorzej :P
dokładnie dziewczyny!
a co do diety mojej własnej osobistej, to mija tydzień i klapa na całej linii. praktycznie to przez ten tydzień bardziej się męczyłam niż kiedykolwiek w życiu, z zjedzonymi kcal to samo... od jutra zrobię inaczej: NIE BĘDĘ LICZYŁA KCAL ! zobaczymy czy to coś da, bo jak na razie to jestem po pizzy i pączku :? w każdym dniu ubiegłego tygodnia zawalałam o jakies 500kcal...
czyli tak żeby wytrwać:
max 1/2 woreczka kaszy, zawsze będę do niej dodawała otręby
mało mleka, dużo przetworów mlecznych, zwłaszcza kefiru
słodycze owszem, ale 1/3 z porcji
dużo, dużo wody niegazowanej
codziennie obowiązkowo jajko lub trochę mięsa + warzywa
trzymajcie kciuki...
Trzymamy :wink:
ja też trzymam :D:D
bardzo dobre masz podejści ;) :P skoro i tak masz zawalać, to po co to liczenie. tylko się niepotrzebnie uzaleźnisz...
cos o uzaleznieniu od liczenia? :lol: :P
hehe 8)
to ja trzymam kciuki mocno mocno moccccno :)
dzięęki laski ; *
dziś z jedzeniem jest tak:
*2 x tosty na klasycznym białym chlebie z serem light i keczupem
*jablko
*wasa z mikroskopijną ilością dżemu
*kawa z mlekiem
obiad to będzie owsianka z błonnikowymi dodatkami, albo mięsko plus kasza. nie wiem jeszcze : ).
mam do nauczenia z chemii i biologiii... o nieee, nie chcęę. mam lenia :D
od wczoraj słucham non stop The Chemical Brothers, ale mi zryło banię :mrgreen: