-
Ehh hej laski... Nawaliłam... Fatalnie jeste :( Przytyłam kilogram :( Ten tydzień to wogóle jakaś pomyłka w życiorysie :(( 0 ćwiczeń i kupe żarcia, nie wiem czy z nerwów, czy poprostu zabraklo mi silnej woli, no coz... :( Ehhh... Jutro jeszcze się zwarze...
-
Nie przejmuj się tak, każdemu się zdarza. Ale znam to uczucie bardzo dobrze... Teraz ładnie wracaj do diety i będzie wszystko ok, zobaczysz :) :** Jestem z Tobą i wierzę, że jesteś silna i nie poddasz się ;)
-
Najważniejsze, żeby wrócić do diety i nie poddawać się, poradzisz sobie :)
-
wlasnie nie mozesz sie teraz poddac!
pomysl o tym ze idzie lato i chyba ladnie by bylo wskoczyc w jakies oszczedniejsze ciuszki co nie? ;) oczywiscie bez pokazywania zbednych faldek :P
-
I jak tam u Ciebie, lepiej już? :) :*
-
No, Grubcia, napisz coś ;) Martwimy się!
-
hej:) noooo jak Ci idzie?:)
-
-
witaj Grubciu..
daj znać.
-
Wczorajszy dzien to historia... Nie chce do niego wracac. Dzisiaj po zawalonym tygodniu wracam z nowymi silami i 94 kilosami(uff nie skoczylo w gore) :) Dzieki dziewczyny, ze we mnie wierzycie ;)
requiem witaj!