Witajcie

Wracając do tematu dietetyka moja wizyta wyglądała tak :
- weszłam do pokoju kazała mi się rozebrać po czym stanęłąm na wadzę a ona tam coś drukowała.
- ubrałam się a ona zaczęła wypełniać kartę jakimś małym druczkiem..
- pyta się mnie czy naprawdę chcę schudnąć - na co ja w głębi duszy przecież do cholery po to przylazłam - i kazała mi wymienić diety jakie stosowałam
- na koniec kazała mi ograniczyć smażone węglowodany skończyć ze słodyczami słodkimi napojami białym pieczywem - co oddawna wiedziałam czytają SHAPEa i zacząć liczyć kalorie- jeżeli wcześniej jadłam koło 2000 kcal to 1800 kcal jeżeli mniej to 1500 i schodzić do 1200 no i oczywiście ćwiczyć

Taka wkurzona to dawno nie wyszłam od żadnego lekarza