-
Nom...ja też mam juz nieraz wizje ze nigdy nawet do 49 nie dojde... ale startam się mieć moc..być uparta, i tydzień po tygodniu stając na wadze przesuwać strażnika wagi bliżej celu :) wiesz jak bym miała figure Adriany Limy przy 38 to podejrzewam że chciała bym tyle wazyć - bo nie zwracam uwagi na cyferki tak bardzo jak na to jak się prezentuje...chodz powiem że głupio sie czuje jak waga moja zaczyna się od słów: pięćdziesiąt.......
-
Wiesz Iguunia ja nawet jak mialam 48 to chcialam zejsc na 44. Ale teraz wiem, ze to glupota byla. ja rowniez nie lubie jak waga zaczyna sie od cyferki 5. dlatego poki co chce 50 a potem 49 :) chociaz wiem ze jeszcze dluga droga przedemna. Ale ja sie nie poddam. O nie.
-
no jacha,że się nie poddamy :twisted:
a co do drobnych i "niewielkiego wzrostu" :P dziewczyn to ja też zawsze uważałam,że są śliczne, ale dla mnie to niestety niewykonalne :P bo ile bym nie ważyła drobniuka i tak nie bede :twisted: po za tym mam 172 ;p więc skurczyć też by się było ciężko :P
jak tam dziś ;*?
-
Akemii super podejście !!! Tak trzymać :) Jedzenie nie może nam dyktować jak mamy wyglądać w ngatywnym tego słowa znaczeniu :) ale 44 to już ostra przesada!!
oki a teraz coś dla Julixa ode mnie wraz z podziękowaniami:
[img=http://img249.imageshack.us/img249/7592/julijb5.png]
hehe Julix pewie podejrzewasz za co?:D
obiecałam że dam bukiet jak bedzie tak jak mowiłaś- że na wadze niuerelnie miej (czyli jak schudłam więcej niż do 52.5 :D) Iokazało sie że masz rację!! stanęłam dziś na wadze...a tu... :shock: 52 równiutkie! :lol: 1,5 kg w 8 dni :D Ale bez tego rowerka i innych ćwiczeń napewno nie było by takich efektów więc bede to jeszcze ciągneła :)
-
dzieki bardzo :P
a jak wymiarki?
-
a nawet nie mierzyłam tylko tyle co ostatnio :D szczegółowo przy 51 to uczynię...czyli mam nadzieje za jakiś tydzień lub coś koło tego :)
-
nooo i super, gratulacje idziesz jak burza :D
-
jak tam dzis kochana?? :D
-
no dziś było tak:
-śniadanie- płatki na mleku 0,5 %- 250 kcal
-obiad- kiełbaska na gorąco z kromką chleba ok 350 kcal
-podwieczorek- pomarańcz i jabłko - ok 150 kcal
-kolacja- 2 wafle ryzowe i garść płatków śniadaniowych- 100 kcal
między czasie łyk tigera :P 50 kcal
razem- ok 900 kcal
troche mało ale jakos chęci nie mam nawet :P dziś jeździłam rowerkiem godzinkę :)
jeszcze tylko te 2 kg a zaczne powoli wracać do samooakceptacji częściowej :P
-
a może jednak zjedz coś jeszce, trochę kcal więcej a dla organizmu to duża różnica