kiedy jeszcze jadłam normalnie uwielbiałam pierniczki :roll: i chyba na święta sobie kupię paczuszkę takich lansiarskich z różowym lukrem :roll:
Wersja do druku
kiedy jeszcze jadłam normalnie uwielbiałam pierniczki :roll: i chyba na święta sobie kupię paczuszkę takich lansiarskich z różowym lukrem :roll:
łaa z różowym lukrem... :roll: szaleństwo. ja może na święta skuszę się na gyrosa z takim pysznym sosem, jako takie ukoronowanie chwilowej wolności i przyjemności :roll:
święta mnie przerażają :roll: nie dość, że pełno gości, taka sztuczna atmosfera, to do tego masa jedzenia. :/ W tamtym roku się tak przejechalam. Byłam na diecie, wszystko było spoko, przyszły święta i dietę szlag trafił. potem nawet nie miałam mobilizacji, żeby do niej wrócić.
Cieszcie się tym, co macie. Rok temu przeżyłam święta, jakich nie życzę nikomu :? Moja mama była za granicą, więc nawet nam się z tatą nie chciało szykować świątecznego śniadania. Które każdy nałożył sobie na swój talerz i zjedliśmy je oglądając wyścigi Formuły1. Nawet u babci było jakoś smutno, bez placków, bez ciastek, bo babcia nie miała siły, żeby cokolwiek zrobić.
To były prawdopodobnie najsmutniejsze i najbardziej przygnębiające święta jakie miałam i naprawdę - doceńcie fakt stołu zapełnionego jedzeniem i 'sztucznej atmosfery' bo już lepiej tych kilka godzin pożyć w błogiej nieświadomości tego, jakie naprawdę uczucia żywią do nas członkowie rodziny, niż nie mieć tych uczuć wcale ;)
madamechocolatte, smutne bardzo, ale dobrze, że to napisałaś...
Cieszę się na święta szczególnie, że nie jest tak z nimi źle, na stole jajka, mięso, rybki, sałatki, nie jest tak źle, no, ale ze słodyczami trzeba uważać, ale co to dla nas?!
Cytat:
Zamieszczone przez anneverland
Przed świętami bożego narodzenia nieco mniej panikujemy,a przecież to tam właśnie stół ugina się od pierogów z podsmażaną cebulką, od smażonej ryby, od sałatek ;) A zimą w dodatku mniej sie ruszamy bo aż się nie chce ćwiczyć w taki ziąb. A wiosną możemy zaraz po wielkanocy ruszyć( no dobra, moze niekoniecznie w lany poniedziałek :lol: ) poćwiczyć do parku :D
A ja właśnie przed Wielkanocą teraz nie mam żadnych obaw.. ;p
Jak jest Boże Narodzenie, to jest stół pełen rzeczy, za którymi faktycznie przepadam strasznie.. Ale Wielkanoc.. Phi.. ;)) Pewnie tylko ciasta.. ;) Ale to i tak nie wszystkie.. ;)
Wybaczcie, że nie pisałam ale nie chce mi się logować. Na stronę wchodzę codziennie po pare razy ale muszę się 2 razy logować żeby napisać a mi się tak zawsze nie chce xD.
Dieta idzie świetnie ^_____^
Przed chwilą (nie uwierzycie xD ) powiedziałam "kocham dietę"
a to dlatego, że wczoraj zjadłam płatki na obiad (koocham płatki. Nałogowiec. ) bo skończyły mi się moje dania a samej robić mi sie nie chce :roll: i jeszcze na kolacje o 19 zjadłam zupe kapuścianą a później o 21 deski, a właściwie 5 desek z szynką. Uwielbiam ten chleb o__O i waga jeszcze spada ^^ Przemiana materii mi coś przyspieszyła i bardzo się cieszę. Na wadze 53,6 ^__^ rekord. Najlepsze jest to, że kiedyś ustawiłam sobie wagę na dywanach tak, że połowa na jednym dywanie a druga połowa na drugim dywanie i waga wskazywała 45 KG :lol: .
w Boze narodzenie jest gorzej..
wielkanoc =sicły post. w czwartek i piatek
potem zoatje tylko sobota i niedziela, poniedziałek
ale mi to szybko minie (niedziela -1dzien swiat impreza ) zawsze przed staram sie mało jeść żeby dopiac spodnie. poniedziałek, dzień po imprezie... oj nie mam apetytu ;p
Aisha, z Ciebie to już straszna chudzina pewnie? faktyczni szybko chudniesz, tylko pozazdrościć:)