tofu ma smak i konsystencje plasteliny. ja to najpierw pokroiłam w plastry, natarłam ostrą papryką i wegetą, potem podsmazyłam na złoto, następnie dusiłam w sosie jogurtowo-czosnkowym z cebulką i mi średnio smakowało.

nie wiem czy opłaca się takie coś kupić za 4 zł. może jeśli znajdę kiedyś jakiś DOBRY przepis, to się przekonam..

fajnie jest z tym, że tofu ma 60-90kcal na 100g


edit:
zjadłam sobie zamiast tego tofu kawałek czerwonego mięsa, nie wiem czy miał nawet 100g, ale liczmy, że 200kcal

podwieczorek 2 paski czekolady gorzkiej, no nie mogłam juz wytrzymać nieźle syci. /250/

czyli jest coś ponad tysiak. akurat na kolację mi zostało ; )). nie mam pomysłu co zjeść..