Sylwi - brzmi apetycznie też tak lubię, ale bez szaleństw.

dorzuciłam jeszcze czekolady kawałek, jakoś tak biedna się pałętała po szafce .. i zapomniałam wspomnieć o kawałku grahamki w okolicach II śniadania. tak czy siak jest w granicach 1300.

moje lody mają 400ml, kilka warstw <najbardziej lubię czekoladową i fistaszkową>, a pomiędzy każdą toffi i orzechy. mrrrr.